Mistrz nie straszy

W piątek Niemcy – Polska w eliminacjach Euro. We Frankfurcie na własnej skórze przekonamy się, ile jest dziś wart zwycięzca mundialu.

Aktualizacja: 02.09.2015 22:10 Publikacja: 02.09.2015 19:49

Selekcjoner reprezentacji Niemiec Joachim Loew (z prawej) i jego asystent Thomas Schneider. Mają ból

Selekcjoner reprezentacji Niemiec Joachim Loew (z prawej) i jego asystent Thomas Schneider. Mają ból łowy

Foto: PAP/EPA

W tym roku Niemcy wygrali zaledwie dwa mecze – z Gruzją i Gibraltarem. Od zakończenia mistrzostw świata w dziesięciu spotkaniach ponieśli trzy porażki i dwa razy zremisowali. Już dawno w reprezentacji Niemiec takich serii nie notowano – wystarczy przypomnieć, że drużyna Joachima Loewa mundial kończyła niepokonana w 18 spotkaniach z rzędu.

W całej historii spotkań eliminacyjnych – do mistrzostw świata i Europy – Niemcy przegrali zaledwie dziesięć razy (na 178 meczów), w tym pamiętny zeszłoroczny mecz z drużyną Adama Nawałki w Warszawie 0:2.

– Chcemy skorygować tabelę – mówi dyrektor reprezentacji, w przeszłości znakomity napastnik, Olivier Bierhoff. W tej chwili zespół Loewa jest na drugim miejscu z punktem straty do Polaków. Po meczu z nami czeka jednak Niemców trudny wyjazd do Glasgow, gdzie zagrają z trzecią w naszej grupie Szkocją. My w najbliższy poniedziałek spotkamy się z Gibraltarem w Warszawie.

– Ostatnio nie prezentowaliśmy się jak mistrz świata, a tego należy od nas wymagać – mówił Loew w wywiadzie dla magazynu „Kicker". – Spotkania z Polską i Szkocją będą meczami prawdy.

Wygląda na to, że w Niemczech w końcu opadła euforia po zdobyciu tytułu w Brazylii. Nagle wszyscy się przebudzili i zaczęli patrzeć trzeźwo na reprezentację. Porażki z Polską, Argentyną i USA. Remis w eliminacjach z Irlandią i w towarzyskim meczu z Australią. Szlachectwo zobowiązuje, tymczasem mistrzowie pozwolili sobie na zbytnie rozprężenie.

Najsłabszą formacją Niemców będzie obrona – a szczególnie jej boki. Po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez kapitana Philippa Lahma selekcjoner wciąż szuka jego następcy. Podobne problemy są z obsadzeniem pozycji wysuniętego napastnika.

W Warszawie na bokach obrony Loew wystawił z prawej strony Antonio Ruedigera, a z lewej Erika Durma, który z powodu kontuzji we Frankfurcie nie zagra. To po akcjach po jego stronie boiska padły obie bramki dla Polaków.

W pierwszym meczu świetne przygotowanie taktyczne było mocną stroną Polaków. Niemców obserwował wówczas sztab ludzi, z szefem szkoły trenerów PZPN Dariuszem Pasieką na czele. To on zwrócił uwagę na błędy, jakie popełnia Durm, gdy wywrze się na niego presję. Teraz też Pasieka oglądał mecze Niemców. Polacy szans będą szukali w kontrach oraz w stałych fragmentach gry.

W ostatnich meczach Loew stawiał jednak na inną parę bocznych obrońców niż na Stadionie Narodowym. Na lewej stronie występował Jonas Hector z Koeln, a na prawej Sebastian Rudy z Hoffenheim. Pierwszego z nich dobrze zna Sławomir Peszko, który właśnie zamienił Kolonię na Lechię Gdańsk. Mówi, że Hector lubi atakować i często się w tych szarżach zatraca. Sam fakt, że w zespole mistrzów świata pewne miejsce ma zawodnik 12. drużyny poprzedniego sezonu Bundesligi, świadczy o kłopotach, jakie mają Niemcy z obsadą boków obrony.

Być może jeszcze większy problem jest na prawej stronie. Ustawiany jest tam zawodnik, który w Hoffenheim odgrywa zupełnie inną rolę. Sebastian Rudy na co dzień jest bowiem środkowym pomocnikiem.

Prawdopodobnie w ataku przeciwko nam zagra ofensywny pomocnik Mario Goetze, który w Niemczech – po zdobyciu decydującego o tytule gola w dogrywce finału z Argentyną – wciąż jest bohaterem, co jednak nie przekłada się na jego pozycję w klubie. W Bayernie jest tylko rezerwowym. Na ławce znajdzie się miejsce dla weterana Lukasa Podolskiego – który nie poradził sobie w Arsenalu i przed tym sezonem odszedł do Galatasaray Stambuł. To także dowód posuchy w ataku drużyny Loewa.

Najsilniejszą stroną Niemców jest druga linia, faktycznie godna mistrzów świata. Thomas Mueller, Marco Reus, Mesut Oezil oraz ubezpieczający ich duet Toni Kroos – Ilkay Guendogan to gracze, o których sile nie trzeba nikogo przekonywać.

Niemcy wyjdą na boisko z chęcią rewanżu za porażkę w Warszawie. Przed tym spotkaniem mało kto na zawodników Nawałki liczył. Pojawiały się wręcz głosy, by mecz z Niemcami odpuścić, ponieważ i tak skończy się porażką, a skupić się wyłącznie na Szkocji.

Teraz, po historycznym październikowym zwycięstwie, kibice już marzą o wygranej we Frankfurcie. A piłkarze przyznają, że presja jest dziś znacznie większa.

Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay