Rz: Zmiana Bundesligi na Lechię Gdańsk to krok w tył?
Sławomir Peszko: Porównując same ligi, można do takiego wniosku dojść. Dla mnie jednak priorytetem jest wyjazd na Euro. Chcę pojechać z reprezentacją na wielką imprezę. Miałem oferty z drugiej ligi niemieckiej, chociażby z Norymbergi, ale nie brałem ich pod uwagę. Do ostatnich godzin ważyło się, czy nie wyląduję w Werderze. Klub z Bremy ma jednak za dużą kadrę, miałem do nich trafić, jeśli udałoby im się pozbyć dwóch piłkarzy grających na mojej pozycji. Nie udało się. Lechia od dawna się o mnie starała, znam prezesa Adama Mandziarę i właściciela Franza Josefa Wernze i w ciągu godziny udało się transfer sfinalizować.
Konsultował pan tę decyzję z Adamem Nawałką?
Rozmawiałem z nim. Powiedział, że stoi za mną murem, jakąkolwiek decyzję podejmę. Nie trafiłem do Lechii, żeby spacerować po sopockim molo. Chcę awansować z nią do europejskich pucharów.
Gdzie są słabe strony Niemców?