Wygląda na to, że długo oczekiwane odbicie reprezentantów Polski od dna Pucharu Świata jednak nastąpi w Klingenthal. Na dużej skoczni Vogtland Arena mogły się podobać wszystkie skoki Kubackiego, dwa Andrzeja Stękały, po jednym Macieja Kota i Piotra Żyły. Paweł Wąsek testował nowe narty, więc pierwszy trening poszedł na stracenie, ale potem najmłodszy skoczek w kadrze też zaczął zaprzyjaźniać się ze skocznią.
Skocznia w Klingenthal jest dość duża, raczej wrażliwa na wiatr, więc niekiedy trzeba tam mieć odrobinę szczęścia, ale bez przesady, nie wszystkie udane polskie skoki w piątek wynikały z przychylności aury. Przede wszystkim wreszcie oglądaliśmy energię podczas większości prób, także stabilność i coraz większe odległości.