Eliminacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Miejsca na błędy już nie ma

Przed Polkami najważniejsze mecze w tym roku. Trzy zwycięstwa nad Niemcami, USA i Włochami mogą dać bezpośredni awans na igrzyska.

Publikacja: 22.09.2023 03:00

Polki w środę przegrały niespodziewanie z Tajlandią

Polki w środę przegrały niespodziewanie z Tajlandią

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Początek sezonu reprezentacyjnego był w wykonaniu Polek fantastyczny. W Lidze Narodów ogrywały faworytki, a jeśli przydarzyła im się niespodziewana porażka, to zaraz na drugi dzień potrafiły się otrząsnąć i zatrzeć złe wrażenie. Nic dziwnego, że awansowały do turnieju finałowego Ligi Narodów w Arlington i zajęły tam trzecie miejsce.

Wynik wywołał u kibiców euforię, bo dawno nie oglądali tak dobrze grającej reprezentacji Polski. Wreszcie więcej niż o kłótniach w szatni mówiło się o postawie drużyny na boisku.

– Z moich informacji i obserwacji wynika, że nie ma już tego, co było kiedyś. Teraz dziewczyny są skoncentrowane na wyniku, treningu, dążeniu do wspólnego celu. Wielka w tym zasługa trenera Stefano Lavariniego, który tchnął w reprezentację nadzieję, że może wygrywać z najlepszymi. Zespół musi uwierzyć w wizję trenera i wiedzieć, że trener wierzy w zespół – mówi „Rz” była reprezentantka Polski Aleksandra Jagieło, obecnie prezes BKS BOSTIK Bielsko-Biała.

Czytaj więcej

Porażka, której nikt nie brał pod uwagę

Ta wiara i zaufanie przyda się w końcówce turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, który właśnie odbywa się w łódzkiej Atlas Arenie. Początek lata był piękny i ważny w kontekście budowania drużyny, ale obecnie Polska rozgrywa najważniejsze mecze w tym sezonie. Bilety na przyszłoroczne igrzyska w Paryżu wywalczą teraz dwie najlepsze drużyny, a po niespodziewanej porażce z Tajlandią reprezentacja Polski nie ma już miejsca na błędy, a przecież najtrudniejsi przeciwnicy dopiero czekają. Teoretycznie wszystko było zaplanowane zgodnie ze sztuką i tak, żeby gospodarz turnieju był zadowolony z układu spotkań.

– Skoro gramy u siebie, to terminarz na pewno był konsultowany z trenerem. On najlepiej zna zespół, wie, jak się zachowuje w danym odcinku czasu, jak może wyglądać na przestrzeni dłuższego turnieju. Miał bardzo duży udział w planowaniu kolejności spotkań – mówi Aleksandra Jagieło.

Czują już zmęczenie

Drużyna biało-czerwonych zaczynała od spotkań z teoretycznie najłatwiejszymi rywalkami, żeby potęgi zostawić sobie na koniec turnieju. Wszystko szło zgodnie z planem aż do środowego spotkania z reprezentacją Tajlandii, które po zaciętej rywalizacji polskie siatkarki przegrały 2:3. Tej porażki nikt chyba nie brał pod uwagę.

Trener Lavarini jeszcze przed ME mówił, że awans do turnieju finałowego Ligi Narodów trochę zaburzył mu przygotowania. Było nie tylko mniej czasu na odpoczynek, ale też na treningi. Może teraz tego czasu brakuje, a może do drużyny, która z krótkimi przerwami trenuje, podróżuje po świecie i gra już od ponad trzech miesięcy, wkradło się zmęczenie. W środę ze świetnej strony pokazała się Martyna Czyrniańska, która ME opuściła z powodu kontuzji.

– Ta zawodniczka wyglądała najbardziej świeżo. Dziewczyny od kilku miesięcy bez przerwy są na obozach i turniejach, grają pod presją, więc ich głowa może być już zmęczona. Czytałam wywiady, w których nasze siatkarki mówiły, że trudno im już utrzymać koncentrację. Nie chodzi o to, że zawodniczkom się nie chce lub im nie zależy. Ich psychika jest już mocno tym wszystkim obciążona – mówi „Rz” Izabela Bełcik, była rozgrywająca reprezentacji Polski.

Po porażce z Tajlandią Polki muszą już wygrać wszystkie trzy mecze, jeśli marzą o zajęciu jednego z dwóch pierwszych miejsc dających awans na igrzyska. Na początek czeka je mecz z Niemkami, które regularnie ogrywają. W tym sezonie potrafiły zareagować i po niespodziewanej porażce z Holandią w LN od razu w kolejnym meczu pokonały Chinki.

– Niemki pokażą, w jakim momencie i formie jesteśmy. Jeśli nam się noga powinie, to będzie to świadczyło o tym, że nie trafiliśmy z formą. A może będzie odwrotnie i Polki podreperują sobie morale przed spotkaniami z Włochami i USA. Z Niemkami zawsze są trudne mecze, ale my przy normalnym przygotowaniu po zaciętej walce z nimi wygrywamy – ocenia Izabela Bełcik.

Widać rezerwy

Trzeba przed tymi spotkaniami szukać jasnych stron. Tajki to rywal dla reprezentacji Polski egzotyczny, z którym rzadko mają okazję grać. Zawodniczki mają od Polek gorsze warunki fizyczne, atakują na niższym pułapie, a do tego są ruchliwe i świetnie bronią. Niemki, Amerykanki czy Włoszki to drużyny bardziej zbliżone stylem do reprezentacji Polski i chociaż groźne, to dużo lepiej rozpoznane.

Polki w środę przegrały niespodziewanie z Tajlandią. Ta porażka skomplikowała ich sytuację w walce o

Polki w środę przegrały niespodziewanie z Tajlandią. Ta porażka skomplikowała ich sytuację w walce o igrzyska

PAP/Grzegorz Michałowski

– Na tym etapie mocniejsze chyba są Amerykanki. Oceniam tak, patrząc na to, jak Włoszki zagrały w ME. Jednak każdy mecz jest inny – zaznacza Aleksandra Jagieło.

W tych meczach ważna będzie dobra gra nie tylko liderki Magdaleny Stysiak. – Oby Magda i Martyna Czyrniańska pociągnęły grę naszej drużyny. Marzy mi się, że dołączy do nich w ataku jeszcze druga przyjmująca – mówi Izabela Bełcik.

Aleksandra Jagieło rezerwy w grze naszej drużyny widzi zwłaszcza w przyjęciu zagrywki. – Brakuje takiej przyjmującej defensywnej, jeśli mamy w meczach problemy, to od tego się zaczynają – mówi była przyjmująca reprezentacji Polski i dodaje: – Martyna Łukasik ma warunki, żeby świetnie grać. Była wybrana do drużyny Ligi Narodów. Olivia Różański ma ogromny potencjał, co też niejednokrotnie pokazała. Wiemy, co potrafi libero Maria Stenzel. Każda z tych dziewczyn ma duże możliwości.

Porażki z faworytkami nie mogą załamywać. Jeśli realnie oceniać potencjały drużyn grających w Łodzi, to Polki powinny zająć trzecie miejsce. Nawet jeśli nie uda się im wywalczyć awansu, to nie mogą spuszczać głów. Mają bardzo duże szanse, żeby zakwalifikować się do igrzysk dzięki wysokiemu rankingowi światowemu. Ważne, by w każdym meczu walczyły o zwycięstwo, zwłaszcza z wyżej notowanymi rywalkami, bo ranking jest tak skonstruowany, że za wygraną dostaje się wtedy dużo punktów. Igrzyska są na wyciągnięcie ręki.

TURNIEJ KWALIFIKACYJNY DO IGRZYSK OLIMPIJSKICH

Piątek, 17.30: Polska – Niemcy

Sobota, 17.30: Polska – USA

Niedziela, 20.30: Polska – Włochy

Transmisje w TVP Sport i Polsacie Sport

Początek sezonu reprezentacyjnego był w wykonaniu Polek fantastyczny. W Lidze Narodów ogrywały faworytki, a jeśli przydarzyła im się niespodziewana porażka, to zaraz na drugi dzień potrafiły się otrząsnąć i zatrzeć złe wrażenie. Nic dziwnego, że awansowały do turnieju finałowego Ligi Narodów w Arlington i zajęły tam trzecie miejsce.

Wynik wywołał u kibiców euforię, bo dawno nie oglądali tak dobrze grającej reprezentacji Polski. Wreszcie więcej niż o kłótniach w szatni mówiło się o postawie drużyny na boisku.

Pozostało 91% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi. Francja była wspanialsza