Prawa do pokazywania turnieju mają stacje z 134 krajów, ale dla naszych nadawców mundial był za drogi. - Dziwnie się z tym czujemy. Uprawiamy przecież dyscyplinę z tradycjami, a mecze kadry zawsze dawałby emocje i frajdę - przyznaje trener Patryk Rombel w rozmowie z „Rz”. Wcześniej przekonywał zawodników, jak jest zły, że nikt w nich w Polsce nie wierzy.
Jego podopieczni robią wszystko, aby wiara wróciła. Polacy najpierw pokonali wicemistrzów Afryki Tunezyjczyków (30:28) - to było szóste zwycięstwo z rzędu, takiej serii nie przeżyliśmy od 2007 roku - a później po bardzo dobrym meczu przegrali z mistrzami Europy Hiszpanami (26:27). Wartość kadry rośnie, to drugie starcie obejrzało na Youtube pół miliona widzów.
Michał Daszek zapowiadał przed turniejem, że wyjazdy po naukę się skończyły. Rombel kadrę prowadzi od dwóch lat i choć w tym czasie Polacy mieli tylko 25 treningów w pełnym składzie, to na boisku jest coraz mniej przypadku. Mundial w Egipcie daje sygnał, że reprezentacja po kilku latach zapaści odzyskuje kontakt ze światem.
- Możemy walczyć i wygrywać z klasowymi drużynami - mówi Adam Morawski, który po spotkaniu zebrał kolegów na środku boiska i przekonywał, że nie mają się czego wstydzić. - Byliśmy wkurzeni. Nie chcemy już pięknie przegrywać, czujemy niedosyt. Wiemy, że jeśli realizujemy założenia trenera i gramy mocno w obronie, możemy walczyć z każdym - przekonuje w rozmowie z „Rz” także Rafał Przybylski.
Rombel uważa, ze jego podopieczni w meczu z Hiszpanią zasłużyli na remis. - Jest mi żal, bo zawodnicy zostawili na boisku masę serca i zdrowia. Nasza obrona była solidna, graliśmy dobrze taktycznie, a środkowi nieźle prowadzili zespół. Popełniliśmy jednak sporo błędów, bo aż piętnaście. Unikając ich i grając konsekwentnie możemy walczyć o zwycięstwo z każdym - mówi selekcjoner.