Wyjazd do Kolonii to nagroda za trudny sezon?
W pewnym sensie tak, bo przez cały sezon trzeba prezentować najwyższy poziom, żeby tam pojechać. Faza grupowa Ligi Mistrzów jest trudna - w grupie jest osiem drużyn i trzeba co chwilę pokazywać klasę. Cieszę się, że jedziemy do Kolonii, ale nas to nie zadowala.
Turniej Final Four jest wielkim show. Jak nie dać się ponieść emocjom?
Trzeba go traktować jak wykonywanie swoich obowiązków. Rozumiem, że marketingowo musi być show i dobrze, że tak się dzieje, a całe miasto żyje piłką ręczną. To pokazuje, że nasza dyscyplina ma potencjał. Wychodzimy więc na prezentację, uśmiechamy się, machamy do kibiców, a potem wracamy do hotelu i szykujemy się do meczu, bo później musi być ogień na boisku.
Czytaj więcej
Barlinek Industria Kielce zagra o drugie w historii zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To dla najlepszej polskiej drużyny nagroda za sezon pełen strachu o przyszłość.