Żółta ściana z Kielc. Barlinek Industria Kielce w finale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych

Barlinek Industria Kielce zagra o drugie w historii zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To dla najlepszej polskiej drużyny nagroda za sezon pełen strachu o przyszłość.

Publikacja: 15.06.2023 03:00

Talant Dujszebajew jest trenerem w Kielcach od 2014 roku i awansował z zespołem do Final Four już po

Talant Dujszebajew jest trenerem w Kielcach od 2014 roku i awansował z zespołem do Final Four już po raz piąty

Foto: PAP/Piotr Polak

Kolonia – jak co roku – zostanie na kilka dni stolicą światowej piłki ręcznej. Będą koncerty, strefa kibica, konkursy i miasteczko dla fanów.

Festiwal rozpocznie w piątek prezentacja drużyn na scenie. Mecze poprzedzi zabawa, wszystko potrwa do niedzieli. Wśród uczestników będą kibice z Kielc. Fani w żółtych koszulkach znów zaludnią plac przed katedrą.

– Za drużyną wybiera się rekordowa grupa, może nawet 2 tys. osób. Będzie żółta ściana na trybunach, drużyna na pewno poczuje wsparcie – mówi „Rz” były reprezentant Polski i zawodnik klubu z Kielc Grzegorz Tkaczyk.

Klub dostał ok. 500 biletów, ale wielu fanów odkupiło wejściówki od kibiców Veszprem, kiedy Węgrzy przegrali dwumecz z mistrzami Polski. Ci, którzy nie pojadą do Kolonii, będą mogli stanąć na rynku w strefie kibica i oglądać mecze na telebimie.

Czytaj więcej

Krzysztof Lijewski: Mieliśmy nie przetrwać, teraz mamy piękne owoce

Wyścig z czasem

Tej pięknej historii mogło nie być. Jesienią okazało się, że browar Van Pur rezygnuje z finansowania klubu. Przyszedł styczeń, z nazwy i koszulek zawodników zniknęła marka Łomża, a w bilansie zaczęło brakować kilku milionów złotych – mówiło się, że sponsor tytularny odpowiada nawet za 30 proc. budżetu.

Prezes Bertus Servaas zaczął wyścig z czasem. Musiał szukać nowego sponsora, gotowego wyłożyć spore pieniądze, oraz prosić zawodników o cierpliwość. Może zaufali mu dlatego, że w przeszłości wychodził z podobnych opresji.

– Kilka lat temu trochę mogliśmy być niedoceniani, ale teraz Kielce to solidna marka. Nie jedziemy do Kolonii jako faworyt, ale patrząc, jak ten sezon przebiegał i kto był w finale rok temu, to trzeba mistrzów Polski traktować jak kandydatów do zwycięstwa

Były reprezentant Polski i zawodnik klubu z Kielc Grzegorz Tkaczyk.

Media informowały, że rozbioru drużyny chce dokonać Pick Szeged. Jak blisko było rozpadu, wiedzą pewnie tylko w gabinetach i szatni, ale ostatecznie na Węgry – do Veszprem – odszedł tylko prawy rozgrywający Nedim Remili. Trzon drużyny ocalał. Został trener Talant Dujszebajew, jego synowie Alex i Daniel, Białorusin Arciom Karalok, Francuzi Dylan Nahi i Benoit Kounkoud, bramkarz Andreas Wolff oraz Polacy Szymon Sićko, Arkadiusz Moryto czy Tomasz Gębala, a do grona sponsorów dołączył Barlinek.

– Władze i pracownicy mieli dużo determinacji, żeby wyprowadzić klub na prostą. To była trudna sytuacja, na szczęście dobrą wolą wykazał się Michał Sołowow. Profesjonalizmem wykazali się też zawodnicy, bo taka niepewność co do przyszłości jest niełatwa, ale w żaden sposób nie odbijała się na boisku. Teraz mają upragniony turniej, a w nim rachunki do wyrównania, bo rok temu przegrali finał z Barceloną – mówi „Rz” Tkaczyk.

Udział w turnieju wezmą cztery drużyny (Barlinek Industria, Barcelona, Paris Saint-Germain i SC Magdeburg z Piotrem Chrapkowskim w składzie) i jeśli spojrzeć w statystyki oraz zapytać fachowców, to większość odpowie, że największym faworytem są Hiszpanie.

Czytaj więcej

Ostra walka i wielkie emocje. Tytuł zostaje w Kielcach

Barcelona w tym sezonie w Lidze Mistrzów jeszcze nie przegrała, a zremisowała tylko raz i pozostaje na europejskiej arenie niepokonana od 25 spotkań. Ostatni raz przegrała w listopadzie 2021 roku, właśnie z kielczanami. Finał z udziałem tych zespołów marzy się polskim kibicom, ale żeby się tam dostać, trzeba pokonać PSG, gdzie gra Kamil Syprzak.

Francuzi przez lata mieli gwiazdorski skład, ale Ligi Mistrzów nie podbili. Ostatnio budżet się lekko skurczył, a z zespołu odeszło kilku ważnych zawodników. Jeden z najlepszych graczy na świecie, Duńczyk Mikkel Hansen, po wielu latach gry w Paryżu wrócił do Danii, a do Kielc trafili Remili i Kounkoud.

Nie są kopciuszkiem

– Kadrowo to porównywalne zespoły. Jestem przekonany, że Dujszebajew coś wymyśli od strony taktycznej. Chciałbym zobaczyć mecz, w którym padnie dużo bramek, ale nie zabraknie też dobrej obrony. Nie sądzę, żebyśmy w tym turnieju oglądali spektakularne zwycięstwa. Poziom jest wyrównany. Barcelona wydaje się faworytem, bo gra najrówniej – ocenia w rozmowie z „Rz” były reprezentant Polski Artur Siódmiak.

Jeszcze kilka lat temu mistrz naszego kraju w Final Four byłby postrzegany jako kopciuszek. Niemiecka Bundesliga jest najsilniejsza w Europie, a francuska LNH próbuje jej dorównać. Barcelona jest marką samą w sobie, każdy chciałby tam grać, a warto pamiętać, że w Hiszpanii świetnie się szkoli.

PGNiG Superliga jest słaba, to rozgrywki dwóch drużyn. Kielczanie i Orlen Wisła Płock od lat walczą o tytuł, a inne zespoły, jeśli już pokazują się w Europie, to na krótko. Jeśli ktoś chce się sportowo rozwijać, to powinien wyjechać za granicę i taką drogę obrało wielu młodych kadrowiczów. Zaleca im to nawet selekcjoner Marcin Lijewski.

Piłkarze ręczni z Kielc na europejskiej arenie nie są już kopciuszkiem. Barlinek Industria wyrobił sobie mocną pozycję, a do Kolonii jedzie już po raz szósty. Wygrał raz, w 2016 roku.

Jestem przekonany, że Dujszebajew coś wymyśli od strony taktycznej.

Były reprezentant Polski Artur Siódmiak

– Kilka lat temu trochę mogliśmy być niedoceniani, ale teraz Kielce to solidna marka. Nie jedziemy do Kolonii jako faworyt, ale patrząc, jak ten sezon przebiegał i kto był w finale rok temu, to trzeba mistrzów Polski traktować jak kandydatów do zwycięstwa – mówi Tkaczyk. Sezon jest długi, a w styczniu były jeszcze mistrzostwa świata, gdzie wystąpiło wielu zawodników, którzy teraz zagrają w Kolonii.

– Zawodnicy, nawet jeśli są bardzo zmęczeni, to marzą o tym, żeby zagrać w Final Four – zapewnia jednak Siódmiak. – Sam byłem sportowcem i wiem, że kiedy grasz o taką stawkę, to adrenalina buzuje, dzięki czemu masz jeszcze więcej sił niż na początku sezonu. Pamiętajmy też, że w Kielcach występują doświadczeni zawodnicy. Oni już wygrywali Ligę Mistrzów. Wiedzą, jak podejść do tego turnieju – mówi Siódmiak.

Pomogą pijawki

Dla kielczan sezon był jeszcze trudniejszy niż dla innych, ze względu na kłopoty finansowe klubu, a dodatkowo tuż przed samym turniejem Final Four doświadczyły ich kontuzje. Nie wiadomo, czy w Kolonii wystąpią Karalok, Michał Olejniczak i Igor Karacić. Pierwszy jest jednym z najlepszych obrotowych w Europie, drugi – ważnym punktem obrony, a trzeci należy do liderów ataku.

Czytaj więcej

Łomża wraca na koszulki. Mistrzowie Polski rosną w siłę

Zawodnicy toczą wyścig z czasem pod okiem lekarzy, a Białorusin przykłada sobie nawet pijawki, żeby zbić opuchliznę stawu skokowego.

Wielkie mecze mają to do siebie, że niektórzy przed nimi w cudowny sposób zdrowieją. Gisli Kristjansson z Magdeburga ma zagrać, chociaż w maju złamał lewą kostkę. Oficjalna strona Ligi Mistrzów nazywa to „magdeburskim cudem”, ale w Kielcach mogą się na to uśmiechnąć. Oni przeżyli większy cud, bo przetrwali. Teraz może być tylko lepiej.

Sobotni mecz Barlinek Industria – PSG o 18.00. Transmisja w Eurosporcie.

Kolonia – jak co roku – zostanie na kilka dni stolicą światowej piłki ręcznej. Będą koncerty, strefa kibica, konkursy i miasteczko dla fanów.

Festiwal rozpocznie w piątek prezentacja drużyn na scenie. Mecze poprzedzi zabawa, wszystko potrwa do niedzieli. Wśród uczestników będą kibice z Kielc. Fani w żółtych koszulkach znów zaludnią plac przed katedrą.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Kontrowersje i rzuty karne. Final4 nie dla Industrii Kielce
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił