W 1/8 finału Katarczycy pokonali Austrię 29:27 (13:14). Awans do ćwierćfinału to największe osiągnięcie w historii katarskiego zespołu. Jednak kibice z całego świata zamiast zachwycać się sukcesem gospodarzy, mówią o kontrowersjach z nim związanych. Zdaniem Katarczyków niewielkich, ale w austriackich oczach urosły one do rangi największego skandalu tego turnieju.
Jak głosi stary sportowy komunał, na wielkich zawodach nawet ściany pomagają gospodarzom. Nie inaczej było i tym razem. W ostatnich minutach spotkania gra była niebywale wyrównana, a austriaccy piłkarze wciąż mieli szanse na zwycięstwo. Wtedy do akcji wkroczyli arbitrzy z Chorwacji - Matija Gubica i Boris Milosević.
Sędziowie podjęli kilka decyzji, które zdecydowanie zadziałały na korzyść gospodarzy. Wątpliwe wykluczenia czy faule odgwizdywane w najmniej spodziewanych momentach sprawiły, że Katar wyszedł na trzybramkowe prowadzenie. Austria nie zdążyła już odrobić strat. Z awansu cieszyli się Katarczycy, którzy w ćwierćfinale spotkają się ze zwycięzcą spotkania Niemcy - Egipt.
Ze wszystkich niedzielnych meczów 1/8 finału największe zainteresowanie polskich kibiców z pewnością wzbudzało spotkanie Chorwacja - Brazylia. Polacy, jeśli pokonają Szwedów, w ćwierćfinale spotkają się ze zwycięzcą tego starcia.
Zgodnie z planem wygrali Chorwaci. Chociaż męczyli się niemiłosiernie z o wiele słabszymi rywalami. Do przerwy Brazylijczycy prowadzili nawet 15:13. Duża w tym zasługa brazylijskiego bramkarza Luisa Ricardo Nascimento, który obronił aż cztery z pięciu rzutów karnych, a w całym spotkaniu miał 33 procent skuteczności.