Leo tak, sztab nie

Leo Beenhakker opowiedział o występie Polski na mistrzostwach Europy. Nie wszyscy byli z tej relacji zadowoleni. Liga rusza zgodnie z planem, ale nadal nie ma sponsora

Publikacja: 04.07.2008 01:26

Leo tak, sztab nie

Foto: Rzeczpospolita

Dwa najważniejsze punkty obrad zarządu to sprawozdanie Beenhakkera i dyskusja na temat kształtu ligi. W tej drugiej sprawie decyzje, wspólnie z PZPN, podejmowała wcześniej spółka Ekstraklasa SA. Ustalono, że rozgrywki ekstraklasy rozpoczną się zgodnie z planem 25 lipca, z udziałem 16 drużyn. Problem w tym, że nie wiadomo, jakie to będą drużyny. – Głos decydujący mają w tej sprawie Wydział Dyscypliny i Związkowy Trybunał Piłkarski – mówi rzecznik związku Zbigniew Koźmiński. – Wszyscy chcieli rozliczeń za korupcję, więc teraz musimy wspólnie zjeść tę żabę.

Polonia Bytom nadal czeka. Odwołała się od niekorzystnej dla siebie decyzji Komisji Odwoławczej ds. Licencji i zarząd zobowiązał komisję do ponownego rozpatrzenia wniosku. – Jesteśmy dobrej myśli – powiedział prezes Polonii Damian Bartyla. – Do tej pory nie dawano nam nawet szans na merytoryczne przedstawienie argumentów. A świadczą one na naszą korzyść.

Więcej emocji wzbudziło wystąpienie Beenhakkera. Członkowie zarządu spodziewali się sprawozdania z występów reprezentacji podczas mistrzostw Europy, ale jak powiedział Koźmiński, „usłyszeli mniej więcej to samo, co dziennikarze na konferencji prasowej w Bad Waltersdorf po meczu z Chorwacją. Nawet z podobnymi pouczeniami. Na prośbę byłych selekcjonerów – Andrzeja Strejlaua, Antoniego Piechniczka i Jerzego Engela trener zobowiązał się do przedstawienia w najbliższym czasie precyzyjnego raportu”.

Czy paszport holenderski jest gorszy od polskiego? - Leo Beenhakker o swoich współpracownikach

Po wyjściu z sali posiedzeń Beenhakker był zdenerwowany, rozmawiał z dziennikarzami przez niecałą minutę. Zapytany, czy zostaje w Polsce, odpowiedział: – To chyba coś znaczy, że wszyscy moi koledzy po fachu, którzy byli na Euro, przebywają teraz na urlopach, a ja jestem tutaj. Pytanie o holenderskich współpracowników spotkało się z odpowiedzią: – Czy paszport holenderski jest gorszy od polskiego?

Menedżer reprezentacji Jan de Zeeuw powiedział, że trener zostaje, a on razem z nim. Nie wiedział jednak, że zarząd podjął niepomyślną dla niego decyzję sprowadzającą się do zasady, że najbliżsi współpracownicy Holendra powinni być Polakami. Oznacza to, że Jan de Zeeuw najprawdopodobniej straci jednak posadę.30 czerwca skończyły się umowy o pracę dotychczasowym asystentom Beenhakkera. Żaden z nich nie pozostanie na stanowisku. Bogusław Kaczmarek sam zrezygnował, Dariuszowi Dziekanowskiemu i Adamowi Nawałce kontraktów nie przedłużono. Nie wiadomo, jaki będzie los trenera bramkarzy Fransa Hoeka.

Wydział Szkolenia zastanowi się, czy Andrzej Dawidziuk, będący od początku kadencji Beenhakkera w kadrze, jest już gotowy do samodzielnej pracy. – Nie jestem zadowolony z wystąpienia Beenhakkera – powiedział Grzegorz Lato. – Opowiadał nam o konieczności szkolenia młodzieży, a unikał odpowiedzi na pytania, dlaczego reprezentacja zagrała w Austrii tak słabo. Poprosiliśmy go o szczegółowe sprawozdanie. I teraz PZPN zaproponuje mu asystentów, którzy są polskimi trenerami. Nie może być tak, że trener, choćby najlepszy, nie informuje pracodawcy o swoich planach. O tym, że przyjedzie holenderski trener fizjolog, dowiedzieliśmy się z prasy.

Grzegorz Lato jest kandydatem na prezesa PZPN i jeśli wygra we wrześniu wybory, to on będzie pracodawcą Beenhakkera. Zdziwiony zachowaniem Holendra jest także Andrzej Strejlau: – Uważam, że między sztabem szkoleniowym kadry a polskimi trenerami powinien być lepszy kontakt. Myślałem, że chociaż nasza drużyna odpadła, Beenhakker wraz ze swoimi współpracownikami pozostanie na turnieju, żeby popatrzeć z bliska na najlepszych. Każdy trener chciałby na takim turnieju być, a oni wrócili do domów. Nie rozumiem tego.

Wczoraj Ekstraklasa SA i kluby wspólnie odrzuciły nową propozycję PTK Centertel dotyczącą nabycia praw marketingowych i pozostania sponsorem tytularnym rozgrywek. Oferta Centertelu opiewała na 45 mln złotych za trzy lata i była o 6 mln wyższa od poprzedniej. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia w ciągu najbliższych kilkunastu dni, rozgrywki przestaną nosić nazwę Orange Ekstraklasa.

Dwa najważniejsze punkty obrad zarządu to sprawozdanie Beenhakkera i dyskusja na temat kształtu ligi. W tej drugiej sprawie decyzje, wspólnie z PZPN, podejmowała wcześniej spółka Ekstraklasa SA. Ustalono, że rozgrywki ekstraklasy rozpoczną się zgodnie z planem 25 lipca, z udziałem 16 drużyn. Problem w tym, że nie wiadomo, jakie to będą drużyny. – Głos decydujący mają w tej sprawie Wydział Dyscypliny i Związkowy Trybunał Piłkarski – mówi rzecznik związku Zbigniew Koźmiński. – Wszyscy chcieli rozliczeń za korupcję, więc teraz musimy wspólnie zjeść tę żabę.

Pozostało 85% artykułu
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Piłka nożna
Łączy nas Luka Modrić
Piłka nożna
Michał Probierz apeluje o cierpliwość. Jak Polacy zagrają z Chorwatami?
Piłka nożna
Kylian Mbappe zdenerwował Francuzów. Wolał się bawić poza boiskiem
Piłka nożna
Polska - Portugalia 1:3. Wieczór do zapomnienia, wygrał tylko jeden kibic