Była kiedyś na zgrupowaniu reprezentacji równie zła atmosfera?
Nie uważam, żeby teraz była zła. Nike nie ukrywa, że ostatnio osiągamy słabe wyniki, ale wiadomo, że Leo Beenhakker to ambitny człowiek i jeżeli zdecydował się dalej pracować z reprezentacją to po to, żeby wrócić na ścieżkę zwycięstw. Po mistrzostwach Europy nie brakowało takich, którzy chcieli jego dymisji, nie było wśród nich jednak zawodników. Cieszymy się, że został z nami.
To prawda, że Beenhakker konsultował z panem zawieszenie Artura Boruca, Dariusza Dudki i Radosława Majewskiego za libację po mecze we Lwowie?
Tak, rozmawiałem o tym z trenerem i w pełni zgadzam się z jego decyzją. Zawieszenie może spotkać każdego z nas, jeżeli nie będziemy przestrzegać zasad ustalonych na samym początku. Moi koledzy muszą zrozumieć swój błąd, zastanowić się czy dalej chcą grać w reprezentacji. Boruc i Dudka są bardzo znaczącymi zawodnikami w kadrze i są potrzebni, ale to od nich musi teraz wyjść inicjatywa pojednania. Wspólnie z Michałem Żewłakowem przedstawiliśmy trenerowi nasz punkt widzenia, proponowaliśmy rozwiązanie sytuacji, a kiedy podjął decyzję, stanęliśmy po jego stronie, bo to on tu rządzi i odpowiada za wyniki.
Wygląda na to, że zasady nie zostały złamane po raz pierwszy, bo przecież Beenhakker każdemu daje drugą szansę.