Warszawskie drużyny na minusie

Polonia i Legia przegrały piątkowe mecze w ekstraklasie z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Na Konwiktorskiej czeka już nowy trener

Publikacja: 14.03.2009 00:07

Szanse Polonii na tytuł mistrza Polski były do piątku iluzoryczne, ale pozycja w tabeli je dawała. Po meczu z ŁKS nie ma już żadnych nadziei. Poloniści stracili punkty w koszmarnym stylu i to był chyba pożegnalny mecz trenera Jacka Zielińskiego.

Mniej więcej na 10 minut przed końcem meczu, przy wyniku 2:0 dla gości, właściciel Polonii Józef Wojciechowski ostentacyjnie opuścił trybunę. Po kilku minutach wszedł na nią ochroniarz, prosząc o zejście do szefa holenderskiego doradcę Slota Bruinsa i pracującego w Polonii Bogusława Kaczmarka. Na pomeczowej konferencji wściekły na swoich zawodników Jacek Zieliński powiedział, że nie otrzymał wezwania na spotkanie z szefem, ale jest świadomy swojej sytuacji. – Jakbym się bał spotkania z prezesem – powiedział – to nie brałbym się za ten zawód.

Jeśli rzeczywiście Zieliński straci pracę (a Bogusław Kaczmarek jest na pierwszym miejscu listy oczekujących), to pretensje powinien mieć do siebie, bo Polonia w trzech wiosennych meczach zdobyła zaledwie jeden punkt, ale i do piłkarzy.

W piątek zagrali fatalnie. Przeciw broniącemu się ŁKS trener wystawił tylko jednego napastnika Filipa Ivanovskiego. Gościom to odpowiadało, bo nastawili się na grę z kontry. Kiedy w ostatniej minucie przed przerwą, po rzucie rożnym zdobyli prowadzenie, mieli zadanie ułatwione. Dopiero teraz Zieliński wprowadził dwóch piłkarzy ofensywnych, ale przegrywając, Polonia mniej uwagi poświęciła obronie, co goście wykorzystali po mistrzowsku. Dwie z trzech kontr zakończyły się bramkami. Jedyny napastnik Adam Czerkas, który był już w kilku klubach, ale z każdego oddawano go bez żalu, robił ze środkowymi obrońcami, co chciał.

ŁKS przyjechał do Warszawy bez Tomasza Hajty i Pawła Drumlaka, a mimo to grał popisowo. Skazywany przed sezonem na porażki odniósł już trzecie zwycięstwo w trzecim meczu.

Legia przegrała w Białymstoku, ale przynajmniej walczyła do ostatniej minuty. Jagiellonia postanowiła wystawić Kamila Grosickiego i dobrze na tym wyszła. Grosicki grał wcześniej w Legii i kluby ustaliły, że w meczu przeciw warszawianom Grosicki nie wystąpi. Złamanie tego punktu umowy będzie kosztowało 50 tys. złotych. Jagiellonia straciła te pieniądze, ale zdobyła 3 punkty, w dużej mierze właśnie dzięki Grosickiemu. Najszybszy napastnik w Polsce w piątek wykorzystał ten atut. Po jego rajdzie prawym skrzydłem i dokładnym podaniu gola dla Jagiellonii strzelił Dariusz Jarecki.

Legia prowadziła 1:0 dzięki golowi Takesure Chinyamy zdobytemu po rzucie rożnym. Później Zimbabwańczyka już nie było widać. Natomiast to, co pokazał Tomasz Frankowski, będzie na pewno ozdobą weekendowych meczów. Napastnik Jagiellonii ledwie podbił piłkę po dośrodkowaniu. Nie spodziewał się tego ani pilnujący napastnika Jakub Rzeźniczak, ani bramkarz Jan Mucha. Frankowskiego nie było w Polsce przez trzy lata i obrońcy nie wiedzą, że można grać tak jak on.

[ramka][srodtytul]Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:3 (0:1)[/srodtytul]

[b]Bramki – dla Polonii:[/b] D. Mąka (90:2); [b]dla ŁKS: [/b]R. Kujawa (45), A. Czerkas (76), V. Gevorgyan (88), 1:3 Żółte kartki: R. Mynar, Ł. Piątek, T. Jodłowiec (Polonia).

Sędzia: M. Żak (Sosnowiec). Widzów 3 000.

[b]Polonia:[/b] Przyrowski – Mynar, Jodłowiec, Dziewicki, Lazarevski (58, Mąka) – Majewski (84, Jaroń), Trałka, Piątek, Mierzejewski (46, Gajtkowski), Lato – Ivanovski.

[b]ŁKS:[/b] Wyparło – Radżius, Ognjanović, Adamski (26, Kujawa), Papeckys – Gevorgyan, Sierant, Świerczewski, Smoliński (89, Mordzakowski), Biskup – Czerkas.

[srodtytul]Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 2:1 (1:1) [/srodtytul]

[b]Bramki – dla Jagiellonii:[/b] T. Frankowski (28), D. Jarecki (62); [b]dla Legii:[/b] T. Chinyama (22). Żółte kartki: K. Grosicki (Jagiellonia), M. Rybus (Legia).

Sędzia: A. Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 7 000.

[b]Jagiellonia:[/b] Gikiewicz – Norambuena, Skerla, Cionek, Król – Jarecki (68. Lewczuk), Hermes, Zawistowski, Martins – Frankowski (90+4, Fidziukiewicz), Grosicki (90+2, Matuszek).

[b]Legia:[/b] Mucha – Rzeźniczak (89, Jarzębowski), Astiz, Kumbev, Komorowski – Radović (71, Rocki), Iwański, Roger, Giza (71, Paluchowski), Rybus – Chinyama.[/ramka]

Szanse Polonii na tytuł mistrza Polski były do piątku iluzoryczne, ale pozycja w tabeli je dawała. Po meczu z ŁKS nie ma już żadnych nadziei. Poloniści stracili punkty w koszmarnym stylu i to był chyba pożegnalny mecz trenera Jacka Zielińskiego.

Mniej więcej na 10 minut przed końcem meczu, przy wyniku 2:0 dla gości, właściciel Polonii Józef Wojciechowski ostentacyjnie opuścił trybunę. Po kilku minutach wszedł na nią ochroniarz, prosząc o zejście do szefa holenderskiego doradcę Slota Bruinsa i pracującego w Polonii Bogusława Kaczmarka. Na pomeczowej konferencji wściekły na swoich zawodników Jacek Zieliński powiedział, że nie otrzymał wezwania na spotkanie z szefem, ale jest świadomy swojej sytuacji. – Jakbym się bał spotkania z prezesem – powiedział – to nie brałbym się za ten zawód.

Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii