A Odra nic sobie z tego nie robi i nie dość, że od awansu do ekstraklasy w roku 1996 nigdy z niej nie spadła, to jeszcze co pewien czas uciera nosa teoretycznie znacznie lepszym. Niedawno przekonała się o tym Legia, która przegrała w Wodzisławiu 0:1.
O ile Odra jest typem drużyny „chłopaków z podwórka” to jej dzisiejszy przeciwnik, Korona szuka zawodników po całym świecie. Od kiedy Krzysztof Klicki dał kibicom sporo radości, finansując drużynę, która weszła do ekstraklasy, w Kielcach zrobiła się moda na futbol. I tak już zostało mimo czynnej działalności korupcyjnej kilku piłkarzy i trenerów.
Być może największe znaczenie w tej modzie miało zbudowanie nowego stadionu, który stał się salonem Kielc. A jak ma się stadion, to chciałoby się też mieć dobrą drużynę. Korona kupiła więc ostatnio dwie gwiazdy Legii - obrońcę Edsona (kiedyś najlepszy strzał lewą nogą z wolnego w Polsce) i Aleksandara Vukovicia. Serb próbował sił w Grecji, ale najwyraźniej najlepiej czuje się w naszym kraju. Wygrałby u nas każdy konkurs na znajomość języka polskiego wśród zagranicznych sportowców, zatrudnionych przez nasze kluby.
Trzeci z głośnych transferów Korony budzi niepokój. Jej nowym zawodnikiem stał się Serb Nikola Mijailović, znany z występów w Wiśle Kraków i nie tylko tam. Mijailović był jednym z najbrutalniej grających piłkarzy ekstraklasy, w dodatku dał się też poznać krakowskiej policji z działalności pozaboiskowej. Jeśli nic się nie zmieniło, trzeba będzie uważać na boisku i na ulicach.
W drugim dzisiejszym meczu Polonia Bytom grać będzie z Piastem. Drużyna z Bytomia zajmuje szóste miejsce w tabeli a gliwiczanie piąte. W poprzednim sezonie jedni i drudzy bronili się przed spadkiem, teraz grają nie tylko skutecznie, ale i ładnie. Nowy trener Polonii, mieszkający na stałe w Polsce Ukrainiec Jurij Szatałow uczył się fachu u Stefana Majewskiego w Amice, do Bytomia przyszedł z trzecioligowego Promienia Opalenica i od razu Polonia zaczęła grać lepiej. Albo Szatałow jest taki zdolny, albo różnice między trzecią ligą a ekstraklasą nie są tak duże, jak się myśli.