[b]RZ: Dziennikarze greckiej gazety „Contra” wybrali pana transfer z Legii Warszawa do AEK Ateny jednym z pięciu najgorszych w ubiegłym roku. Jest aż tak źle?[/b]
Roger Guerreiro: Pierwszy raz słyszę o takim artykule, żaden grecki dziennikarz ze mną na ten temat nie rozmawiał. Wiadomo, że w prasie świetnie sprzedają się złe informacje i ludzie chętnie je powtarzają, ale dotyczy to chyba głównie Polski. Oczywiście wiem, że powinienem i mogę grać lepiej, podpisałem z AEK czteroletni kontrakt i chcę go jak najlepiej wypełnić. Na początku zagrałem cztery, pięć meczów, trener Dusan Bajević był zadowolony, ale później posadził mnie na ławkę rezerwowych. Rozmawiałem z nim na ten temat kilka razy, pytałem, czy powinienem poszukać sobie innego klubu, ale trener zapewnia, że jestem mu potrzebny. W Polsce też potrzebowałem trochę czasu na adaptację.
[b]Ostatnio wykryto u pana mononukleozę. To przez chorobę od dłuższego czasu nie może pan wrócić do wysokiej formy?[/b]
Nie wiem, jak długo mogłem być chory. Lekarz mówi, że być może nawet trzy miesiące. Mononukleozę odkryto u mnie przez krwotok po jednym z treningów. Nie miałem bólu głowy ani gorączki. Podobnie trzy lata temu było w AEK z Rivaldo, też nie grał później ponad dwa miesiące. Lekarz powiedział, że mam silny organizm, wystarczyło się dobrze odżywiać i wypoczywać, leki były niepotrzebne.
Pojechałem na tydzień do rodziny w Brazylii, a po powrocie okazało się, że mogę już walczyć o miejsce w składzie. W ostatni weekend wszedłem na boisko na ostatnie 20 minut. Pomogłem drużynie, bo przegrywaliśmy 0:1, a udało nam się zremisować.