Obie drużyny zmierzają pewnie do ekstraklasy i nie gubią po drodze rytmu, mimo że krok mają różny. Widzew wiosną jeszcze nie przegrał, a jedyne punkty stracił w meczu z rewelacyjnie ostatnio się spisującym Motorem Lublin. W derbach Łodzi rozbił na wyjeździe ŁKS aż 4:1 i nie widać drużyny, która mogłaby zespołowi Pawła Janasa przeszkodzić w awansie. Zwłaszcza że piłkarzy Widzewa omijają poważniejsze kontuzje.
Druga część Łodzi bardziej niż formą zawodników zajmowała się w minionym tygodniu tym, co działo się w gabinetach prezesów. W klubie jest wreszcie szansa na normalność. Po przejęciu udziałów przez budowlaną firmę Tilia, ŁKS ma nowe władze. Prezesem został Jakub Urbanowicz, a pomagać mu będzie wychowanek łódzkiego klubu i były reprezentant Polski Tomasz Wieszczycki. Wszystko idzie w dobrym kierunku i teraz tylko piłkarze muszę tę tendencję podtrzymać. Zadanie powinno być proste, bo do Łodzi przyjeżdża broniące się przed spadkiem Podbeskidzie.
Słabo wiosną gra Pogoń Szczecin, która w przerwie zimowej pozyskała najbardziej znanych piłkarzy. Ostatnia porażka 2:3 w Lublinie z Motorem to niespodzianka. Teraz też nie będzie łatwo o zwycięstwo, bo drużyna Piotra Mandrysza zmierzy się na wyjeździe z broniącym się przed spadkiem Zniczem. Czy remis z Ruchem Chorzów w półfinale Pucharu Polski jest zwiastunem lepszej formy Pogoni, okaże się w sobotę w Pruszkowie.
Motor zdobył na wiosnę już tyle punktów, co przez całą jesień (wliczając dwie kolejki rewanżowe rozegrane jeszcze w listopadzie) i jest coraz bliżej wydostania się ze strefy spadkowej. Teraz drużynę Bogusława Baniaka czeka wyjazd do Ostrowca Świętokrzyskiego, skąd musi przywieźć komplet punktów.
Ciągle na okazję do uśmiechu czekają kibice Górnika Zabrze. Drużyna, która ma wszystko, co potrzebne, by występować w ekstraklasie, nie wygrała dwóch spotkań z rzędu i znów oddaliła się od miejsca dającego awans. Teraz do Zabrza przyjeżdża świetnie ostatnio grający MKS Kluczbork. Dobrą wiadomością dla trenera Adama Nawałki jest to, że w drużynie gości nie zagra najlepszy strzelec Tomasz Kazimierowicz, który w ostatnim meczu dostał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie.