Nowy wizerunek polskiej reprezentacji w piłce nożnej

Mecz ze Szwajcarią potwierdził, że powstała nowa reprezentacja Polski.

Publikacja: 20.11.2014 01:00

Arkadiusz Milik zdobywał gole w czterech ostatnich meczach. To największy wygrany piłkarskiej jesien

Arkadiusz Milik zdobywał gole w czterech ostatnich meczach. To największy wygrany piłkarskiej jesieni w kadrze Nawałki

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Adam Nawałka chciał dostać odpowiedzi na kilka pytań i towarzyski mecz ze Szwajcarią miał mu w tym pomóc. Ma czego chciał, ale nie wszystkie odpowiedzi są radosne. Nawałka kończy jednak rok 2014 jako trener lidera grupy eliminacyjnej, poniósł tylko jedną porażkę, a reprezentacja znowu jest przez kibiców lubiana, odmieniła swój wizerunek.

Spotkanie ze Szwajcarią pokazało, jak ogromny postęp zrobiła ta drużyna. Selekcjoner debiutował  we Wrocławiu niemal równo rok temu – 15 listopada 2013 roku, przegrywając w fatalnym stylu ze Słowacją 0:2. Widać, że Nawałka znalazł rozwiązania na większość gnębiących wówczas kadrę problemów. Ale nie na wszystkie.

Nieudanym pomysłem Nawałki jest próba zrobienia reprezentanta Polski z Thiago Cionka. Brazylijczyk z polskim paszportem na poziomie ekstraklasy grał tylko w Jagiellonii Białystok. Wcześniej i później występował w klubach najwyżej drugoligowych. I to było widać we wtorek we Wrocławiu. Zawodnik Modeny mającej tylko punkt przewagi nad strefą spadkową Serie B był zdecydowanie najgorszy na boisku.

Występ Cionka pokazał tak naprawdę dwie rzeczy – jak wiele daje tej drużynie para stoperów Kamil Glik – Łukasz Szukała i jak pilna jest potrzeba znalezienia odpowiedniego zastępcy. Środkowy obrońca Steauy Bukareszt dostał już w tych eliminacjach dwie żółte kartki i kolejna oznaczać będzie pauzę w następnym meczu. Niestety kontynuowanie eksperymentu z Cionkiem wydaje się stąpaniem po kruchym lodzie. We wtorkowy wieczór polska drużyna miała dużo szczęścia, że po jego błędach padł tylko jeden gol dla rywali.

Problem w tym, że nie bardzo widać kandydata na środek obrony, którego występ nie byłby igraniem z ogniem. Nawałka nie ma przekonania do Jakuba Rzeźniczaka, ale być może powinien się jednak dokładniej przyjrzeć występom stopera Legii. Dowodzi on obroną, która w dziesięciu meczach europejskich pucharów straciła zaledwie trzy bramki.

Na prawej obronie ze Szwajcarią Nawałka sprawdził Pawła Olkowskiego. Zawodnik, którego selekcjoner zna jeszcze ze wspólnej pracy w Górniku Zabrze, pokazał się w ofensywie i udowodnił, że pod tym względem może być zastępcą Łukasza Piszczka. Znacznie gorzej wyglądała jego gra w defensywie. Widać było, że inklinacje Olkowskiego do atakowania zostały pohamowane dopiero w przerwie, bowiem w drugiej połowie meczu z Helwetami zaczął się bardziej pilnować. Olkowski raz wybił piłkę z linii bramkowej, ale miał także swój udział w pierwszym golu dla rywali, a przede wszystkim zbyt krótkim podaniem głową do Artura Boruca omal nie przyczynił się do straty drugiej bramki.

Najwięcej eksperci i kibice obiecywali sobie po Piotrze Zielińskim, który ostatnio wywalczył sobie miejsce w składzie Empoli (do tego zespołu jest wypożyczony z innego włoskiego klubu – Udinese). Zieliński uważany jest za jeden z największych talentów, jakie pojawiły się w polskiej piłce w ostatnich latach. 20-latek był już nawet dość ważną postacią w reprezentacji, gdy prowadził ją Waldemar Fornalik. Nawałka, który musiał widzieć, jak bardzo jego drużynie brakuje umiejętności konstruowania ataku pozycyjnego, zdecydował się dać szansę młodemu ofensywnemu pomocnikowi, mimo że gdy ponad dwa tygodnie temu wysyłał powołania, Zieliński wciąż przesiadywał na ławce rezerwowych Empoli. Swoim występem wychowanek Zagłębia Lubin na kolana nikogo nie powalił – z selekcjonerem na czele. Pomocnik ewidentnie nie potrafił znaleźć dla siebie miejsca na boisku, błąkał się między liniami, niepotrzebnie szukał zbyt trudnych rozwiązań, jakby jednym momentem magii chciał wszystkich do siebie przekonać. Momentu jednak nie było, a swoimi zagraniami zirytował najpierw Grzegorza Krychowiaka, a niedługo później Roberta Lewandowskiego. Nic dziwnego, że Nawałka w przerwie kazał Zielińskiemu zostać w szatni.

Selekcjoner nie powinien jednak zbyt łatwo skreślać tego 20-latka. Zieliński ma zbyt duży talent, by karać go tak surowo za jeden słabszy występ. Nawałka powinien raczej za punkt honoru postawić sobie wkomponowanie tego młodziana w zespół.

Z dobrej strony pokazał się natomiast Michał Kucharczyk, który biegał, próbował podawać i strzelać. Wiadomo, że nie jest to piłkarz do podstawowego składu reprezentacji, ale może być solidnym zmiennikiem. Minus trzeba postawić przy nazwisku innego legionisty – Michała Żyry, który dostał czerwoną kartkę, a Szwajcarzy grający z przewagą zawodnika zdołali wyrównać.

Największym wygranym meczu ze Szwajcarią jest jednak Arkadiusz Milik. Napastnik Ajaxu nie tylko pięknie uderzył z rzutu wolnego, ale jego wejście na boisko  sprawiło, że ataki nabrały rozmachu. Milik strzelał gole w ostatnich czterech meczach kadry z rzędu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce 19 lat temu, gdy w 1995 roku w pięciu kolejnych meczach trafiał Andrzej Juskowiak. Dziś naprawdę tę drużynę trudno sobie wyobrazić bez 20-latka z Ajaxu Amsterdam.

Pierwszy przyszłoroczny mecz eliminacji ME 26 marca w Dublinie z Irlandią. To będzie pierwsza zima od lat bez strachu o wiosnę.

Adam Nawałka chciał dostać odpowiedzi na kilka pytań i towarzyski mecz ze Szwajcarią miał mu w tym pomóc. Ma czego chciał, ale nie wszystkie odpowiedzi są radosne. Nawałka kończy jednak rok 2014 jako trener lidera grupy eliminacyjnej, poniósł tylko jedną porażkę, a reprezentacja znowu jest przez kibiców lubiana, odmieniła swój wizerunek.

Spotkanie ze Szwajcarią pokazało, jak ogromny postęp zrobiła ta drużyna. Selekcjoner debiutował  we Wrocławiu niemal równo rok temu – 15 listopada 2013 roku, przegrywając w fatalnym stylu ze Słowacją 0:2. Widać, że Nawałka znalazł rozwiązania na większość gnębiących wówczas kadrę problemów. Ale nie na wszystkie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Manchester United bije niechlubne rekordy. Na Old Trafford może nie być europejskich pucharów
Piłka nożna
Półfinały Ligi Mistrzów. Paryż chce się dobrze bawić
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł