Po siedmiu kolejkach broniący tytułu Lech zajmuje w tabeli dopiero 14. miejsce, a aspirująca do pucharów Lechia jest tylko dwie pozycje wyżej. Czy dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji pomogła odzyskać obu drużynom równowagę?
Lechię odmienić ma Niemiec Thomas von Heesen. Były piłkarz Hamburgera SV (zdobył z nim w 1983 roku Puchar Europy) i Arminii Bielefeld zastąpił Jerzego Brzęczka. Obiecuje, że kibice w Gdańsku zobaczą ofensywny, atrakcyjny dla oka futbol. Może nawet już dzisiaj w meczu z Koroną.
– Muszę przyznać, że treningi są na poziomie tych z Bundesligi. Palę się do gry – mówi Sławomir Peszko, który po ponad czterech latach (spędzonych głównie w Kolonii) wraca do ekstraklasy. Wrażenie robi też nazwisko innego skrzydłowego, sprowadzonego przez klub przed zamknięciem okna transferowego. Milos Krasić pięć lat temu przechodził z CSKA Moskwa do Juventusu (za 15 mln euro) jako najlepszy piłkarz Serbii, uczestnik mundialu w RPA. W ostatnim sezonie nie mieścił się jednak w składzie Fenerbahce. Czy 31-letni Serb błyśnie znów na polskich boiskach?
Lech zatrzymał, przynajmniej do końca roku, Karola Linetty'ego, kupił też z Jagiellonii utalentowanego Macieja Gajosa. Może on rozwiąże największy dziś problem zespołu: tylko pięć bramek w siedmiu meczach to najgorszy wynik w ekstraklasie. Gajos trafił już w tym sezonie cztery razy.
Do Poznania przyjeżdża w sobotę Podbeskidzie, które pozostaje bez zwycięstwa. Trudno sobie wyobrazić lepszego rywala na przełamanie.