W czwartkowy wieczór w Warszawie było wszystko, co powoduje, że mecze w europejskich pucharach są świętem: pełen stadion, fantastyczna atmosfera, renomowany rywal i niezła gra Legii. Zabrakło tylko najważniejszego – wyniku.
Tego można się było jednak spodziewać. I tak Legia zagrała zdecydowanie lepiej niż wielu ekspertów i kibiców się spodziewało. Szczególnie dobrze warszawianie wyglądali do momentu straty pierwszej bramki, bo później mecz zaczął im się wymykać spod kontroli, a zobrazowane zostało to idealnie, gdy Gonzalo Higuain dostał piłkę przed polem karnym, wymanewrował czterech dziwnie biernych obrońców i pięknie uderzył w samo okienko. Gol godny wicemistrza świata. Jeden z najładniejszych jakie padły na tym stadionie. A jednak też kompromitujący defensywę Legii.