Pierwsza połowa starcia, które przy wyniku meczu Chorwacji z Włochami Albańczycy musieli wygrać, by myśleć o awansie, należała do Hiszpanów. Faworyci grupy całkiem zdominowali rywali tak, że pierwszy strzał zespół z Bałkanów oddał dopiero w 45. minucie. Kristjan Asllani celnie uderzył zza pola karnego i sprawdził, że praktycznie bezrobotny wcześniej David Raya zachował czujność.
Hiszpania prowadziła już wtedy 1:0 po golu Ferrana Torresa z 13. minuty. Napastnik Barcelony był jednym z aż dziesięciu nowych zawodników, których w porównaniu z poprzednim meczem z Włochami wystawił trener Luis de la Fuente. Ostał się jedynie obrońca Aymeric Laporte.
W drugiej połowie to Albańczycy wzięli na siebie ciężar gry, a zmiana rytmu zaczęła być widoczna także w statystykach. Do 75. minuty mieli już na koncie pięć strzałów, w tym trzy celne. Łącznie podejmowali dziewięć prób pokonania hiszpańskiego golkipera. Bez skutku, choć pod koniec meczu Sylvinho, brazylijski selekcjoner reprezentacji Albanii, rzucił do ataku co tylko się dało. Na ostatnie dziesięć minut na boisku pojawił się m.in. znany z występów w Legii Warszawa Ernest Muci.
Euro 2024. Kto awansował do 1/8 finału z grupy B
Remis nie bardzo urządzał Albanię, która jednak dążyła do wyrównania do ostatnich sekund. Już w doliczonym czasie gry Armando Broja odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym i sprytnie uderzył na bramkę Hiszpanii, lecz Raya popisał się znakomitą, efektowną paradą.