O tym, że polskiemu sędziemu może przypaść szlagierowy mecz w Madrycie, słychać było od kilku dni. Fakt, że w środę wieczorem będzie pracował na Santiago Bernabeu, nie oznacza jednak, że stracił szanse na finał. Marciniak wciąż znajduje się w gronie kilku arbitrów, którzy mogą pojechać do Londynu (1 czerwca na Wembley), choć wśród głównych kandydatów wymieniany jest najczęściej Anglik Anthony Taylor.
Marciniak prowadził już najważniejsze spotkanie w Champions League w ubiegłym roku, gdy Manchester City pokonał Inter Mediolan, sędziował również finały mundialu w Katarze i klubowych mistrzostw świata w Arabii Saudyjskiej. Do kolekcji brakuje mu tylko finału Euro. Wpisać sobie do CV ostatni wielki mecz, w którym nie był jeszcze arbitrem, będzie miał okazję już w lipcu.
Najpierw jednak Marciniak musi potwierdzić swoją wysoką formę w Madrycie. A pracy na pewno mu nie zabraknie.
Twierdza Madryt. Czy Bayern tym razem ją zdobędzie?
Już w pierwszym meczu Bayernu z Realem w Monachium działo się sporo. Padły cztery gole, a Francuz Clement Turpin podyktował dwa rzuty karne. Wynik 2:2 sprawia, że w rewanżu będą emocje.
W teoretycznie lepszej sytuacji są Królewscy, którzy będą mogli liczyć na wsparcie swojej publiczności, ale Bayern w Europie pokazuje w tym sezonie ładniejszą twarz niż w Bundeslidze i wcale nie stoi na straconej pozycji, choć w Madrycie zwyciężył ostatnio w 2001 roku.