Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?

Liga Mistrzów będzie miała nowego króla. Manchester City nie dorówna Realowi i nie obroni tytułu. Angielskie kluby poniosły klęskę, niemieckie triumfują.

Publikacja: 18.04.2024 17:40

Josko Gvardiol po zakończonym meczu z Realem

Josko Gvardiol po zakończonym meczu z Realem

Foto: AFP

Od 2018 roku tylko raz zdarzyło się, by przedstawiciela Premier League zabrakło w finale Ligi Mistrzów. Dwukrotnie - w 2019 i 2021 roku - walka o trofeum była bitwą między angielskimi zespołami. Najpierw Liverpool pokonał Tottenham, później Chelsea wygrała z Manchesterem City.

W 2020 roku, kiedy o puchar zmierzyły się Bayern i Paris Saint-Germain, drużyny z Premier League - podobnie jak teraz - nie dostały się nawet do półfinału. To był też ostatni sezon, w którym ekipa Pepa Guardioli nie zakwalifikowała się do najlepszej czwórki.

“Czy po odpadnięciu City i Arsenalu Premier League jest naprawdę najlepsza na świecie?” - pyta dziennik “Guardian”. “Telegraph” pisze, że “Arsenalowi znowu zabrakło energii”, bo Mikel Arteta zbyt eksploatował swoich liderów, a porażkę Manchesteru City nazywa “szkodliwą dla angielskiego futbolu”. “To okrutny i niezasłużony wynik” - komentuje gazeta i dodaje, że “oś władzy w Europie uległa przesunięciu”, skoro w półfinałach są dwa zespoły z Niemiec, jeden z Francji i jeden z Hiszpanii.

Manchester City - Real. Dlaczego Pep Guardiola zdjął Erlinga Haalanda i Kevina de Bruyne?

- Patrząc na statystyki, w każdym innym sporcie byśmy wygrali. Stworzyliśmy sobie sporo okazji, ale w piłce chodzi o strzelanie goli. Zrobiliśmy wszystko, żeby awansować, ale to nie wystarczyło - podkreślił Guardiola.

Dominacja i zamęczanie przeciwników setkami podań tym razem nie przyniosło efektu. Real, jak na wytrawnego gracza przystało, zwyciężył sprytem i sposobem.

Guardiola w poszukiwaniu perfekcji ma tendencję do kombinowania. Kibice mieli prawo być zaskoczeni, patrząc, jak z boiska przed rzutami karnymi zdejmuje Kevina de Bruyne i Erlinga Haalanda. - Poprosili mnie o zmianę, bo nie byli w stanie kontynuować gry - tłumaczył Hiszpan. W efekcie do ostatniej jedenastki podszedł bramkarz Ederson, ale to nie on, lecz Bernardo Silva i Mateo Kovacić, nie wytrzymali próby nerwów.

Czytaj więcej

Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne

Real pozbył się najgroźniejszego rywala i wyrasta na głównego faworyta rozgrywek. - Wszyscy uznali już nas za martwych, ale Real nigdy nie umiera. Zawsze znajdziemy wyjście z sytuacji, która wydaje się beznadziejna - triumfował Carlo Ancelotti.

Trener Królewskich przyznał, że przetrwanie do rzutów karnych było jedynym sposobem, by pokonać City na ich terenie. W konkursie jedenastek też zdołali wyjść z tarapatów, bo pierwszą próbę zmarnował Luka Modrić. Kolejne karne wykonywali już pewnie, a bohaterem został ukraiński bramkarz Andrij Łunin, który obronił dwa strzały.

Ancelotti wyrównał przy okazji rekord Guardioli i po raz dziesiąty wprowadził swoją drużynę do półfinału Champions League (pięciokrotnie z Realem, cztery razy z Milanem i raz z Juventusem).

W sobotę El Clasico. Real może odebrać tytuł Barcelonie 

City pozostała obrona mistrzostwa i Pucharu Anglii. W sobotnim półfinale spotkają się z Chelsea (18.15, Eleven Sports 1), a w wyścigu o tytuł, który będzie trwał zapewne do samego końca, są na pole position i o dwa punkty wyprzedzają Arsenal oraz Liverpool.

Real już w niedzielę wieczorem może odebrać tytuł Barcelonie. Jeśli wygra El Clasico (21.00, Canal+ Premium, Eleven Sports 1), praktycznie zagwarantuje sobie powrót na tron w Hiszpanii, choć nikt nie ukrywa, że to tylko środek do celu, jakim jest 15. puchar Ligi Mistrzów.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami

Trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że największymi wygranymi tego sezonu na futbolowych salonach są kluby z Niemiec. Bayern Monachium i Borussia Dortmund na krajowym podwórku musiały uznać wyższość Bayeru Leverkusen, ale w Europie wciąż się liczą, mogą jeszcze namieszać i tak jak 11 lat temu znów zmierzyć się w wielkim finale na Wembley.

Półfinały Ligi Mistrzów - terminarz

30 kwietnia i 8 maja

  • Bayern Monachium - Real Madryt

1 i 7 maja

Od 2018 roku tylko raz zdarzyło się, by przedstawiciela Premier League zabrakło w finale Ligi Mistrzów. Dwukrotnie - w 2019 i 2021 roku - walka o trofeum była bitwą między angielskimi zespołami. Najpierw Liverpool pokonał Tottenham, później Chelsea wygrała z Manchesterem City.

W 2020 roku, kiedy o puchar zmierzyły się Bayern i Paris Saint-Germain, drużyny z Premier League - podobnie jak teraz - nie dostały się nawet do półfinału. To był też ostatni sezon, w którym ekipa Pepa Guardioli nie zakwalifikowała się do najlepszej czwórki.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Czy Robert Lewandowski powinien czuć się winnym porażki z PSG?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG. "Robert Lewandowski bardzo pomógł PSG"
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona - PSG: czy Katalończycy zostali skrzywdzeni przez sędziego?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO