– Nie porównujcie mnie do Guardioli – apelował Zidane na pierwszej konferencji. Zapowiedział jednak, że podobnie jak Hiszpan będzie preferował ładny dla oka, ofensywny futbol: – Dobry styl zawsze był w Madrycie ceniony i zamierzam iść wyznaczoną drogą. Piłkarze mają czerpać przyjemność z gry. W takim klubie jak Real nie wystarczy wygrywać, trzeba to robić z klasą.
Decyzja o zatrudnieniu Francuza podzieliła świat futbolu: pochlebne opinie mieszają się z krytycznymi. – To najlepszy ruch prezesa Florentino Pereza. Zidane nie jest szkoleniowcem, tylko nauczycielem – przekonuje jego były kolega z drużyny Królewskich Roberto Carlos. – To kompletne szaleństwo, jakiś absurd. Atutami Zidane'a są jedynie znane nazwisko i wspaniała kariera. Jako trener nic jeszcze nie osiągnął, a teraz będzie pracować z największymi gwiazdami. Zupełnie tego nie rozumiem – twierdzi z kolei Ottmar Hitzfeld, który wygrywał Ligę Mistrzów z Borussią Dortmund i Bayernem Monachium.