- To był piękny dzień pod każdym względem - opowiadał wzruszony Eriksson po meczu, w którym prowadzony przez niego zespół legend Liverpoolu pokonał 4:2 Ajax Amsterdam, też złożony z byłych gwiazd.
Spotkanie odbyło się na Anfield w marcowej przerwie na mecze reprezentacji. W ekipie gospodarzy zagrał Jerzy Dudek, a na boisku towarzyszyli mu m.in. Steven Gerrard i Fernando Torres. Na stadion przyszło blisko 60 tys. kibiców, a zebrane pieniądze zostały przeznaczone na wsparcie fundacji Liverpoolu i stowarzyszenia byłych graczy Forever Reds.
Czytaj więcej
Sam Allardyce odszedł w niesławie. W reprezentacji to nie pierwszyzna.
Sven-Göran Eriksson. Diagnoza i rokowania
- Dziękuję klubowi, że dał mi taką szansę. Kibicowałem Liverpoolowi, nawet gdy pracowałem w Anglii, ale wówczas nie mogłem o tym mówić. To dobry koniec. Nie mogłem sobie wyobrazić niczego lepszego - przyznał 76-letni Eriksson. Spotkał się z Juergenem Kloppem. Nie krył łez, gdy publiczność zaśpiewała mu "You'll Never Walk Alone”.
W styczniu Szwed wyznał w jednym z wywiadów, że zdiagnozowano u niego raka trzustki. Pozostał mu najwyżej rok życia. Stara się jednak o tym nie myśleć.