Kiedy polscy piłkarze kończyli rok 2023 towarzyskim meczem z Łotwą, PGE Narodowy raził pustymi miejscami, choć bilety były tańsze niż zwykle, a selekcjoner obiecał, że kapitan Robert Lewandowski wyjdzie na boisko od pierwszej minuty.
Okazało się, że to nie są wystarczające argumenty, by w mroźny listopadowy wieczór kibice wyszli z domu, bo atmosfera wokół kadry stała się nieznośnie ciężka. Nic dziwnego, skoro w najmniej wymagającej grupie eliminacji Euro 2024 potrafiliśmy pokonać tylko Wyspy Owcze (dwukrotnie) i Albanię (na własnym boisku), a miejsce w barażach zapewniliśmy sobie dzięki Lidze Narodów.