Kadra na baraże o Euro 2024. Kim jest Dominik Marczuk - jedyny debiutant?

Selekcjoner Michał Probierz na mecze, których stawką będzie awans na mistrzostwa Europy, wybrał piłkarzy sprawdzonych. Jest kilka powrotów po latach, ale także jeden debiutant.

Publikacja: 15.03.2024 17:14

Dominik Marczuk (Jagiellonia Białystok)

Dominik Marczuk (Jagiellonia Białystok)

Foto: PAP/Artur Reszko

Nazywa się Dominik Marczuk i jeszcze niedawno grał w drugiej lidze, w barwach Stali Rzeszów. Młody wahadłowy (lub skrzydłowy) zaczynał grę w piłkę w Huraganie Międzyrzec Podlaski, a potem przeniósł się do Top 54 Biała Podlaska. Ta akademia wyszkoliła już kilku znanych piłkarzy, m.in. Sebastiana Szymańskiego i Ariela Borysiuka, którzy prosto stamtąd trafili do Legii Warszawa, a potem do klubów zagranicznych.

Marczuk wybrał inną drogę. Z Podlasia Biała Podlaska przeniósł się do Stali Rzeszów, a następnie do Jagiellonii, choć interesował się nim także Radomiak. Po tym, jak błyszczy w tym sezonie w Jagiellonii, może wnieść w reprezentacji trochę ożywienia na skrzydle. Ma ledwie 20 lat. Selekcjoner tym powołaniem wysłał sygnał, że każdy „nosi buławę w plecaku” i z anonimowego piłkarza, dzięki ciężkiej pracy, może stać się kadrowiczem.

Kadra na baraże o Euro 2024. Probierz stawia na sprawdzonych żołnierzy

Marczuk jest jednak jedynym debiutantem na liście powołanych, choć selekcjoner dawał do zrozumienia, że obserwuje większą grupę młodych zawodników. Przed tak ważnymi meczami dla przyszłości reprezentacji (półfinał baraży z Estonią 21 marca, ewentualny finał pięć dni później na wyjeździe z Finlandią lub Walią) nikt nie wyobraża sobie rewolucji i mnóstwa nowych twarzy, dlatego w kadrze pojawili się żołnierze, których selekcjoner dobrze zna.

Czytaj więcej

Reprezentacja Polski. Michał Probierz ogłosił powołania na baraże o Euro 2024

W obronie są m.in. doświadczeni: Bartosz Bereszyński, Jan Bednarek, Matty Cash, Tymoteusz Puchacz, a do tego Bartosz Salamon, który niedawno wrócił do gry po zawieszeniu za doping. Wszyscy byli w kadrze, kiedy dwa lata temu Polacy pod wodzą Czesława Michniewicza walczyli ze Szwecją o mundial w Katarze.

Jest też Jakub Kiwior, który regularnie dostaje powołania, a kilka tygodni temu wreszcie przebił się do podstawowego składu Arsenalu i trudno sobie wyobrazić, by takiego zawodnika zabrakło w kadrze. Do tego grona Probierz dołożył Pawła Bochniewicza i Sebastiana Walukiewicza, którzy w reprezentacji debiutowali już kilka lat temu, a teraz wreszcie ustabilizowali formę na wysokim poziomie.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów. Będą hity w ćwierćfinale: Real - Manchester City i PSG - Barcelona

Niemal taki sam jak za Michniewicza jest też zestaw napastników. Obok Roberta Lewandowskiego są Adam Buksa, Krzysztof Piątek i Karol Świderski. Brakuje tylko Arkadiusza Milika, który od długiego czasu ma problemy w Juventusie Turyn i nie dostał powołania już drugi raz z rzędu.

Reprezentacja Polski. Tylko czterech powołanych z polskiej Ekstraklasy

Najwięcej zaskoczeń i nowych-starych twarzy jest w linii pomocy. Oczywiście, są dobrze znani Piotr Zieliński, Sebastian Szymański czy Przemysław Frankowski, którzy grają za granicą, ale tutaj selekcjoner postawił na kilku piłkarzy z PKO BP Ekstraklasy.

Znów pojawił się Kamil Grosicki, który po mundialu w Katarze miał przerwę od gry w reprezentacji, a potem razem z Grzegorzem Krychowiakiem został nagle powołany i miał ratować posadę Fernando Santosa w meczach z Wyspami Owczymi i Albanią. U Probierza przyjedzie na zgrupowanie już trzeci raz.

Grosicki gra w tym sezonie bardzo dobrze i pokazuje młodszym, że jeszcze dużo muszą się uczyć. Poza tym selekcjoner zna go z czasów Jagiellonii i wie, na co go stać oraz jak z nim pracować.

Podobnie jest z Tarasem Romanczukiem, który wraca do kadry po sześciu latach przerwy. Defensywny pomocnik jest jedną z najważniejszych postaci Jagiellonii i może dać Probierzowi to, o czym mówił zaraz na początku pracy z reprezentacją, czyli „centymetry”.

Czytaj więcej

FIFA zmienia zasady mistrzostw świata U-17. Będą co roku w Katarze

Jednym z argumentów za wyborem Probierza na selekcjonera było to, że jako były trener młodzieżówki, pracujący od wielu lat w Polsce, zna doskonale nasz rynek i będzie potrafił znaleźć perełki. Jeszcze kilka miesięcy temu Probierz chciał organizować zimowe zgrupowanie dla ligowców, ale się z tego pomysłu wycofał. Teraz znalazł miejsce ledwie dla czterech piłkarzy na co dzień biegających po polskich boiskach (od biedy można jeszcze do tego grona zaliczyć Bartosza Slisza, który niedawno odszedł z Legii do amerykańskiej ligi MLS).

Nie ma ani Mariusza Malca z Pogoni Szczecin, którego chwalił w mediach, ani Wojciecha Hajdy z Puszczy Niepołomice. Nie ma też nikogo z zespołu wicelidera Śląska Wrocław, więc chyba z tymi talentami w PKO BP Ekstraklasie nie jest za dobrze.

Nazywa się Dominik Marczuk i jeszcze niedawno grał w drugiej lidze, w barwach Stali Rzeszów. Młody wahadłowy (lub skrzydłowy) zaczynał grę w piłkę w Huraganie Międzyrzec Podlaski, a potem przeniósł się do Top 54 Biała Podlaska. Ta akademia wyszkoliła już kilku znanych piłkarzy, m.in. Sebastiana Szymańskiego i Ariela Borysiuka, którzy prosto stamtąd trafili do Legii Warszawa, a potem do klubów zagranicznych.

Marczuk wybrał inną drogę. Z Podlasia Biała Podlaska przeniósł się do Stali Rzeszów, a następnie do Jagiellonii, choć interesował się nim także Radomiak. Po tym, jak błyszczy w tym sezonie w Jagiellonii, może wnieść w reprezentacji trochę ożywienia na skrzydle. Ma ledwie 20 lat. Selekcjoner tym powołaniem wysłał sygnał, że każdy „nosi buławę w plecaku” i z anonimowego piłkarza, dzięki ciężkiej pracy, może stać się kadrowiczem.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił