Nazywa się Dominik Marczuk i jeszcze niedawno grał w drugiej lidze, w barwach Stali Rzeszów. Młody wahadłowy (lub skrzydłowy) zaczynał grę w piłkę w Huraganie Międzyrzec Podlaski, a potem przeniósł się do Top 54 Biała Podlaska. Ta akademia wyszkoliła już kilku znanych piłkarzy, m.in. Sebastiana Szymańskiego i Ariela Borysiuka, którzy prosto stamtąd trafili do Legii Warszawa, a potem do klubów zagranicznych.
Marczuk wybrał inną drogę. Z Podlasia Biała Podlaska przeniósł się do Stali Rzeszów, a następnie do Jagiellonii, choć interesował się nim także Radomiak. Po tym, jak błyszczy w tym sezonie w Jagiellonii, może wnieść w reprezentacji trochę ożywienia na skrzydle. Ma ledwie 20 lat. Selekcjoner tym powołaniem wysłał sygnał, że każdy „nosi buławę w plecaku” i z anonimowego piłkarza, dzięki ciężkiej pracy, może stać się kadrowiczem.
Kadra na baraże o Euro 2024. Probierz stawia na sprawdzonych żołnierzy
Marczuk jest jednak jedynym debiutantem na liście powołanych, choć selekcjoner dawał do zrozumienia, że obserwuje większą grupę młodych zawodników. Przed tak ważnymi meczami dla przyszłości reprezentacji (półfinał baraży z Estonią 21 marca, ewentualny finał pięć dni później na wyjeździe z Finlandią lub Walią) nikt nie wyobraża sobie rewolucji i mnóstwa nowych twarzy, dlatego w kadrze pojawili się żołnierze, których selekcjoner dobrze zna.
Czytaj więcej
Michał Probierz, selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski, ogłosił listę zawodników powołanyc...
W obronie są m.in. doświadczeni: Bartosz Bereszyński, Jan Bednarek, Matty Cash, Tymoteusz Puchacz, a do tego Bartosz Salamon, który niedawno wrócił do gry po zawieszeniu za doping. Wszyscy byli w kadrze, kiedy dwa lata temu Polacy pod wodzą Czesława Michniewicza walczyli ze Szwecją o mundial w Katarze.