Liga Mistrzów wybudziła się z zimowego snu i już pierwszego dnia zobaczyliśmy w akcji głównych faworytów: broniący trofeum Manchester City oraz Real Madryt, pragnący 15. pucharu do kolekcji.
FC Kopenhaga - Manchester City. Jak zagrał Kamil Grabara
Piłkarze Pepa Guardioli przyjechali do Kopenhagi, czyli miejsca niezbyt przyjaznego dla rywali. Sami przekonali się o tym w 2022 roku, tracąc tam punkty w meczu grupowym (0:0). I wygląda na to, że wyciągnęli wnioski, bo we wtorkowy wieczór już po 10 minutach objęli prowadzenie. Strzałem w długi róg zaskoczył Kamila Grabarę Kevin De Bruyne.
Belg długo leczył kontuzję i wraca do dawnej formy. To było dopiero jego pierwsze spotkanie w Champions League w tym sezonie, więc tym bardziej zależało mu na dobrym występie w Danii.
Manchester City dominował, więc Grabarze nie brakowało pracy. Ale błąd Edersona, który źle wybił piłkę, otworzył niespodziewanie szansę przed gospodarzami. Nie zmarnował jej sprowadzony kilkanaście dni temu z Holandii Magnus Mattsson. Mistrzowie Anglii schodzili jednak na przerwę z jednobramkową zaliczką, bo technicznym strzałem Grabarę pokonał Bernardo Silva.
Polski bramkarz kilkoma interwencjami ratował zespół, ale w doliczonym czasie był bez szans, gdy wynik na 3:1 ustalił Phil Foden.