Dumni Baskowie chcą więcej. Ambitne plany Real Sociedad

Real Sociedad San Sebastian wygrał grupę i po 20 latach znów awansował do fazy pucharowej, ale nie zamierza na tym poprzestać, choć w 1/8 finału trafił na Paris Saint-Germain.

Publikacja: 14.02.2024 03:00

Dumni Baskowie chcą więcej. Ambitne plany Real Sociedad

Foto: JAIME REINA / AFP

Drużyna z Kraju Basków grała kiedyś w półfinale Pucharu Europy (1982/1983), ale do rundy pucharowej Ligi Mistrzów dostała się dopiero drugi raz. W sezonie 2003/2004 za przeciwników miała Juventus Turyn, Galatasaray Stambuł i Olympiakos Pireus, zajęła drugie miejsce w grupie, ale w 1/8 finału lepszy okazał się Olympique Lyon i na kolejny występ w elitarnych rozgrywkach czekała aż dziesięć lat.

Radość była podwójna, bo w ostatniej rundzie eliminacji Real pokonał właśnie Lyon. W grupie z Manchesterem United, Bayerem Leverkusen i Szachtarem Donieck zdobył jednak tylko punkt.

Teraz rozdawał już karty, nie przegrał żadnego meczu, wyprzedził w tabeli ubiegłorocznego finalistę Inter Mediolan, a także Benficę Lizbona i RB Salzburg. Nagrodą będzie okazja do rywalizacji z PSG.

Real Sociedad w fazie pucharowej

Obecność Realu Sociedad w fazie pucharowej to powiew świeżości. Baskowie stracili tylko dwa gole, najmniej ze wszystkich uczestników Ligi Mistrzów. Strzelili siedem, ale to złudna statystyka, nieoddająca ich ofensywnego nastawienia.

Oglądanie ekipy z San Sebastian to też podróż do romantycznych czasów futbolu. Awans zapewniła jej jedenastka złożona prawie wyłącznie z lokalnych zawodników. Kluczową postacią był Martin Zubimendi – reżyser gry związany z klubem od 12. roku życia.

Baskiem jest również trener Imanol Alguacil. Prowadzi zespół od 2018 roku. Dał mu pierwsze trofeum od ponad 30 lat (Puchar Króla 2020). Jego praca robi tak duże wrażenie, że stał się kandydatem na następcę Xaviego w Barcelonie. Sam przekonuje jednak, że chce nadal pisać historię w San Sebastian, bo to najlepszy klub, w jakim może być, i liczy na przedłużenie kontraktu.

Real Sociedad to zorganizowany zespół, wywierający dużą presję, który lubi mieć piłkę i grać z kontry.

Fabian Ruiz

– Mam nadzieję, że fakt, iż spędził na stanowisku już sześć lat, a ja w Paryżu tylko sześć miesięcy, nie okaże się decydujący – mówi Luis Enrique, który rywali zna doskonale. Wielokrotnie mierzył się z nimi jako trener Celty Vigo i Barcelony (jego bilans to pięć zwycięstw, dwa remisy oraz trzy porażki w dziesięciu meczach). A gdy był selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii, powoływał m.in. Braisa Mendeza.

– Real Sociedad to zorganizowany zespół, wywierający dużą presję, który lubi mieć piłkę i grać z kontry. Pozostajemy jednak spokojni i skupieni na celu – podkreśla hiszpański pomocnik PSG Fabian Ruiz.

Walka o awans do kolejnej rundy

Ten cel to oczywiście awans do kolejnej rundy. Dwa poprzednie sezony kończyły się rozczarowaniem i odpadnięciem już w 1/8 finału – najpierw za silny był Real Madryt, potem Bayern Monachium. Teraz los się wreszcie do paryżan uśmiechnął, uniknęli potęg, ale pozostaje pytanie, czy będą potrafili to wykorzystać.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów: Karnawał dopiero się zaczyna

Real Sociedad nie przeżywa obecnie najlepszego okresu (cztery spotkania bez zwycięstwa), ale Liga Mistrzów wyzwala we wszystkich szczególne emocje. Na starcie z PSG nikogo mobilizować więc nie trzeba.

– Aby dotrzeć do finału, musisz się bić z najlepszymi, a Paryż jest kandydatem do trofeum. Mają trenera, którego darzę ogromnym szacunkiem. Zna nas bardzo dobrze, ale my też znamy jego. Jeśli uda nam się zagrać tak jak z Interem, który nie zdołał nas pokonać ani u siebie, ani na wyjeździe, to dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć przeciw PSG – mówi Alguacil i możliwe, że ma rację.

1/8 FINAŁU LIGI MISTRZÓW

Środa

Paris Saint-Germain – Real Sociedad San Sebastian (21.00, Polsat Sport Premium 1)

Lazio Rzym – Bayern Monachium (21.00, Polsat Sport Premium 2)

Drużyna z Kraju Basków grała kiedyś w półfinale Pucharu Europy (1982/1983), ale do rundy pucharowej Ligi Mistrzów dostała się dopiero drugi raz. W sezonie 2003/2004 za przeciwników miała Juventus Turyn, Galatasaray Stambuł i Olympiakos Pireus, zajęła drugie miejsce w grupie, ale w 1/8 finału lepszy okazał się Olympique Lyon i na kolejny występ w elitarnych rozgrywkach czekała aż dziesięć lat.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wywiesił na stadionie baner "Strefa wolna od LGBT". Polonia Warszawa nałożyła zakaz klubowy
Piłka nożna
Trzy gole Jesusa Imaza. Jagiellonia wygrywa 4:0
Piłka nożna
Polskie drużyny w walce o europejskie puchary. Wszyscy chcą się dostać na salony
Piłka nożna
Mieli grać w europejskich pucharach, wkrótce mogą przestać istnieć. Ukraiński klub na skraju upadku
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Piłka nożna
Kim jest Leny Yoro - nastolatek, za którego Manchester United zapłacił fortunę?