Chorwat w połowie października został zwolniony z Trabzonsporu, ale długo bezrobotny nie był. Już w niedzielę podpisał umowę z Unionem - zespołem, który w ubiegłym sezonie był rewelacją Bundesligi, zajął czwarte miejsce i zakwalifikował się do Champions League.
Dziś drużyna z Berlina szoruje jednak o dno, wygrała tylko dwa z 12 meczów - ostatni w sierpniu. W Lidze Mistrzów zamyka tabelę, a jedyny punkt wywalczyła w spotkaniu z Napoli. Ta fatalna seria sprawiła, że posadę stracił Urs Firscher, który prowadził Union od 2018 roku. Bjelica - wymieniany nie raz w gronie kandydatów na selekcjonera reprezentacji Polski - podejmuje się zadania trudnego, a już w pierwszym tygodniu pracy czekają go mecze z Bragą i Bayernem na wyjeździe.