Sevilla przegrała pięć kolejnych meczów o Superpuchar Europy, więc gdy już po 25 minutach objęła prowadzenie dzięki bramce Youssefa En-Nesyriego, jej kibice mieli prawo uwierzyć, że zła seria wreszcie dobiegnie końca.
En-Nesyri sam mógł uzyskać hat tricka i przesądzić losy meczu. Miał szansę zostać bohaterem, ale stało się inaczej. Manchester City, choć osłabiony, w drugiej połowie doprowadził do wyrównania. Trafił ten, który miał zastąpić kontuzjowanych kolegów - 21-letni Cole Palmer, młodzieżowy mistrz Europy z reprezentacją Anglii.
Czytaj więcej
FC Kopenhaga to pięciokrotny uczestnik Ligi Mistrzów. W pucharach gra regularnie, a jednym z jego najmocniejszych punktów jest polski bramkarz Kamil Grabara.
Piłkarze Guardioli z każdą minutą zyskiwali przewagę, ale Bono, marokańskiego bramkarza Sevilli, pokonać nie potrafili. Potrzebne były rzuty karne.
Manchester City - Sevilla: kto pomylił się w karnych
Na szczęście nie musieliśmy oglądać dogrywki i jest to dobra zmiana. To nie był wieczór bramkarzy, więc rozstrzygnięcie przyniosło dopiero pudło w piątej kolejce konkursu jedenastek. Pechowcem okazał się Nemanja Gudelj. Serb trafił w poprzeczkę i Sevilla znów zalała się łzami.