Liga Mistrzów. Hit w Madrycie na remis, Guardiola może wciąż marzyć

Broniący trofeum Real zremisował 1:1 z Manchesterem City. Kwestia awansu do finału pozostaje otwarta. Rewanż za tydzień.

Publikacja: 09.05.2023 23:21

Liga Mistrzów. Hit w Madrycie na remis, Guardiola może wciąż marzyć

Foto: AFP

- Nie przyjechaliśmy tu po zemstę - mówił przed spotkaniem Pep Guardiola, nawiązując do tego, co wydarzyło się na Santiago Bernabeu rok temu. Kilka minut przed końcem rewanżu Manchester City prowadził wówczas w dwumeczu już 5:3, ale w niewiele ponad minutę stracił dwie bramki, w dogrywce kolejną i nie awansował do finału.

- Życie przeszłością byłoby ogromnym błędem. Wyciągnęliśmy lekcję. Pewnego dnia zdobędziemy trofeum - zaklinał rzeczywistość trener mistrzów Anglii. Cel na ten wieczór był jasny: osiągnąć jak najlepszy wynik przed rewanżem.

Piłkarze Guardioli od początku ruszyli do ataku, dominowali, tworzyli sobie sytuacje, ale Thibaut Courtois nie dał się zaskoczyć. Wydawało się, że City mają wszystko pod kontrolą, jednak wystarczyła chwila nieuwagi i pierwszy strzał Realu, by gospodarze objęli prowadzenie. Bramkę efektownym uderzeniem z dystansu zdobył Vinicius Junior.

Czytaj więcej

Real Madryt z Pucharem Hiszpanii

Real to wytrawny gracz. Dał się wyszaleć przeciwnikowi, a potem przeprowadził szybką akcję i zadał cios, który wytrącił rywala z rytmu. To, co oglądaliśmy we wtorkowy wieczór, długimi momentami przypominało ubiegłoroczny finał w Paryżu. Tak jak w spotkaniu z Liverpoolem Królewscy wygrywali dzięki paradom Courtoisa i trafieniu Viniciusa Juniora. Ale nawet Courtois okazał się bezradny, gdy zza pola karnego huknął Kevin de Bruyne.

Była 67. minuta. Wystarczająco dużo czasu, by sięgnąć po zwycięstwo. To był jednak zupełnie inny mecz niż ten ubiegłoroczny w Manchesterze, w którym padło aż siedem bramek.

Obie drużyny nie rzuciły się do ataku, zachowały spokój, szukając swojej szansy, czekając na błąd przeciwnika i pamiętając, że już za tydzień czeka je rewanż. Piłkę meczową miał Aurelien Tchouameni, ale znakomitym refleksem popisał się Ederson.

Guardiola ma tendencję do zbytniego kombinowania, ale w Madrycie był bardzo powściągliwy. Nie dokonał nawet jednej zmiany! Życzył sobie wyniku, który pozwoli wierzyć w awans. I taki wynik ma, ale czy zdoła pójść za ciosem i 10 czerwca powalczyć w Stambule o trofeum?

Liga Mistrzów
Półfinały

Real Madryt - Manchester City 1:1
(Vinicius Junior 36 - K. De Bruyne 67)
Rewanż 17 maja

Środa
Milan - Inter

(21.00, TVP 1, Polsat Sport Premium 1)
Rewanż 16 maja

- Nie przyjechaliśmy tu po zemstę - mówił przed spotkaniem Pep Guardiola, nawiązując do tego, co wydarzyło się na Santiago Bernabeu rok temu. Kilka minut przed końcem rewanżu Manchester City prowadził wówczas w dwumeczu już 5:3, ale w niewiele ponad minutę stracił dwie bramki, w dogrywce kolejną i nie awansował do finału.

- Życie przeszłością byłoby ogromnym błędem. Wyciągnęliśmy lekcję. Pewnego dnia zdobędziemy trofeum - zaklinał rzeczywistość trener mistrzów Anglii. Cel na ten wieczór był jasny: osiągnąć jak najlepszy wynik przed rewanżem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Czy Madryt znów zadrży
Piłka nożna
Vinicius Junior dzieli piłkarski świat. Aniołem nigdy nie był
Piłka nożna
Kevin De Bruyne. Gwiazda z sąsiedztwa
Piłka nożna
Thibaut Courtois, fruwający Belg
Piłka nożna
Czy Manchester United i Chelsea zagrają w europejskich pucharach?