Wisła i Legia grają kiepsko, przeprowadzka Groclinu

Na razie w rundzie rewanżowej najlepszy jest Groclin, który w przyszłym sezonie przeniesie się z Grodziska do Wrocławia

Aktualizacja: 03.03.2008 13:35 Publikacja: 03.03.2008 00:24

Wisła i Legia grają kiepsko, przeprowadzka Groclinu

Foto: Rzeczpospolita

ŁKS przyjechał do Warszawy, by sprawdzić, w jak wielkim kryzysie na początku roku znajduje się Legia. Przegrał, ale dowiódł, że piłkarze Jana Urbana to na razie tylko dziesięć koszulek i Takesure Chinyama.

Nawet starający się o polskie obywatelstwo i przymierzany do reprezentacji Roger w takiej formie nie jest w stanie pomóc Legii, nie wspominając o kadrze. Kolegów musi wyręczać Chinyama, który w drugiej połowie strzelił 11. i 12. bramkę w sezonie. Dał Legii trzy punkty, ale bardzo ułatwił mu zadanie pokaz głupoty Roberta Szczota.

Zawodnik gości dostał drugą żółtą kartkę już w 33. minucie za to, że strzelił do bramki po gwizdku, a właściwie trzech gwizdkach. Tłumaczenie się tym, że nie słyszał przerywającego grę sędziego Jarosława Żyry, było tak absurdalne, jak ciągle trwający milczący protest kibiców na Łazienkowskiej. Inna sprawa, że spalonego, którego odgwizdywał Żyro, nie było.

Gdyby nie błąd sędziego, Szczot mógłby strzelić bramkę. Byłoby już wtedy 2:0 dla ŁKS. Goście prowadzili od 12. minuty po golu Marcina Adamskiego. Obrońca, którego latem ubiegłego roku Wojciech Stawowy ściągał do Arki Gdynia z Erzgebirge Aue tylko po to, by stwierdzić, że ma fatalną koordynację ruchową i do futbolu się nie nadaje, był jednym z najlepszych na boisku. W drugiej połowie pojawił się Sebastian Mila wracający do polskiej ligi po trzech latach przerwy.

ŁKS odjeżdżał bez choćby punktu, a Szczota czeka gorący tydzień. Pierwszą karę – przesunięcie do rezerw – trener Mirosław Jabłoński ogłosił jeszcze w Warszawie. Kierownictwo klubu ma też wyciągnąć wobec niego konsekwencje za udział w bójce w jednym z łódzkich kasyn.

Znów nie zachwyciła Wisła Kraków. Pokonała Widzew dzięki bramce Pawła Brożka – prowadzi samodzielnie w klasyfikacji strzelców – ale grała ospale, często bez pomysłu. O tym, że przygotowanie do rundy niekoniecznie było perfekcyjne, mogą świadczyć pojedynki Wojciecha Łobodzińskiego z Tomaszem Lisowskim. Młody kadrowicz z Widzewa tak błyskawicznie nadrabiał kilkumetrowe straty do rywala jak dystans dzielący go jeszcze niedawno od kadry Leo Beenhakkera.

Źle się dzieje w Bełchatowie, który chociaż gra lepiej niż większość ligowców, znowu kończył mecz bez punktów. Drużyna Oresta Lenczyka stwarza dużo sytuacji, których jednak nie ma kto wykorzystać. O grze Bełchatowa w obronie nie da się powiedzieć jednego dobrego słowa. Porażka 0:4 z Groclinem była najdotkliwszą na własnym boisku w historii występów GKS w ekstraklasie.

Zwycięski Groclin drużyną z Grodziska Wielkopolskiego będzie jeszcze tylko przez 11 meczów. W autobusie jadącym do Bełchatowa prezes Zbigniew Drzymała poinformował zawodników, że w poniedziałek zostanie podpisana umowa, na mocy której stanie się współwłaścicielem Śląska Wrocław. Dotychczasowe obiekty mają służyć jedynie jako baza treningowa dla nowego zespołu.

Szczegóły połączenia sił Drzymały i Wrocławia poznamy dziś na konferencji zapowiedzianej na godz. 12, na razie pytań jest więcej niż odpowiedzi. Właściciel Groclinu chciałby, żeby drużyna trenowała w Grodzisku, a grała we Wrocławiu. Tam budowany jest na Euro 2012 nowy stadion, zresztą przy ulicy Michała Drzymały, którego Zbigniew jest krewnym w prostej linii.

Problem w tym, że na takie rozwiązanie, przypominające to, co Antoni Ptak zrobił z Pogonią Szczecin, prawdopodobnie nie zgodzą się władze Wrocławia.

Kolejny problem do rozwiązania to konsekwencje połączenia obu klubów dla składu ekstraklasy w przyszłym sezonie. Śląsk Wrocław jest dziś na pierwszym miejscu w drugiej lidze z ogromnymi szansami na awans, ale nowy klub będzie grał na licencji Groclinu. Po pierwsze dlatego, że będzie mógł wówczas przejąć prawo startu w europejskich pucharach, a jest bardzo prawdopodobne, że Groclin je w tym sezonie wywalczy. Po drugie – bo dzięki temu dostanie należne drużynie z Grodziska pieniądze z tytułu praw telewizyjnych.

Granie na licencji Groclinu – ale pod nazwą Śląsk – oznacza z kolei, że jeśli klub z Wrocławia awans wywalczy, to się go formalnie zrzeknie, nie występując o licencję. Wówczas zwolni się miejsce w ekstraklasie dla kolejnej drużyny z drugiej ligi. Uwzględniając najkorzystniejszy dla drugiej ligi wariant, może z niej w tym sezonie awansować do ekstraklasy nawet drużyna, która skończy sezon na szóstym miejscu.

Dla kibiców z Wrocławia najważniejsze jest, że w prezencie od Zbigniewa Drzymały dostają najefektowniej dziś grającą drużynę ekstraklasy. Akcje Radosława Majewskiego i gole Adriana Sikory są ozdobą ligi, po piłkarzach Jacka Zielińskiego widać, że wspólna gra sprawia im przyjemność.

Nie da się dziś tego powiedzieć o najgroźniejszych rywalach Groclinu do miejsca dającego prawo startu w europejskich pucharach: Legii, Lechu i Koronie Kielce, która nie odniosła zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach. Lech zdobył w tej kolejce jeden punkt po zawstydzająco nudnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin, Korona przegrała w Wodzisławiu 0:1. Jedyną bramkę strzelił Iljan Micanski, były piłkarz Korony.

Micanski nie sprawdził się w Kielcach, nie chcieli go w Lechu, ale w Wodzisławiu jest inne powietrze dla napastników. Wiedzą coś o tym tacy piłkarze, jak Grzegorz Rasiak, Łukasz Sosin, Mariusz Nosal czy Marek Saganowski, teraz dowiaduje się o tym młody Bułgar.

Micanski zagrał w Odrze dwa mecze, zdobył w nich trzy bramki. Jest już najskuteczniejszym piłkarzem swojego zespołu, ale akurat o to nie było trudno.

>WISŁA KRAKÓW – WIDZEW ŁÓDŹ 1:0 (1:0)

Bramka: Paweł Brożek (43). Żółte kartki: R. Kłos, W. Szymanek, P. Kuklis (Widzew). Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 16 000.

WISŁA: Pawełek – Kokoszka, Głowacki, Cleber, Piotr Brożek – Łobodziński (71. Paulista), Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk – Paweł Brożek (84. Dudu), Boguski.

WIDZEW: Fabiniak – Szeliga (46. Napoleoni), Szymanek, Ukah, Kłos – Juszkiewicz, Panka, Budka (62. Masłowski), Lisowski, Kuklis (83. Mierzejewski) – Kowalczyk.

>LEGIA WARSZAWA – ŁKS ŁÓDŹ 2:1 (0:1)

Bramki: dla Legii – T. Chinyama (66 i 85); dla ŁKS – M. Adamski (12). Żółte kartki: Astiz, Szala (Legia); Szczot, Mila (ŁKS). Czerwona kartka: Szczot (ŁKS, 32). Sędziował Jarosław Żyro (Bydgoszcz). Widzów 7000.

LEGIA: Mucha – Rzeźniczak (78. Rybus), Szala, Astiz, Kiełbowicz – Radović, Vuković, Roger, Piotr Giza (65. Burkhardt), Edson – Chinyama (87. Grzelak).

ŁKS: Wyparło – Kłos, Adamski, Haliti, Vayer (46. Mysona) – Szczot, Kleyr (Arifovic 56.), Woźniczka, Łakomy, Viana (76. Mila), Paulinho.

>JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – CRACOVIA 0:2 (0:0)

Bramki: K. Witkowski (58), D. Pawlusiński (90 karny). Żółte kartki: Sobociński (Jagiellonia). Sędziował Artur Radziszewski (Warszawa). Widzów 7000.

JAGIELLONIA: Sandomierski, Napierała, Kałużny, Wasiluk, Jarecki, Sokołowski (70. Niedziela), Falkowski, Bruno (75. Truszkowski), Renusz, Sobociński (59. Kwiek), Sotirović.

CRACOVIA: Cabaj, Kulig, Polczak, Tupalski, Radwański, Kłus, Baran, Nowak, Majoros (70. Pawlusiński), Dudzic (80. Kostrubała), Witkowski (62. Moskała).

>GKS BEŁCHATÓW – GROCLIN GRODZISK WIELKOPOLSKI 0:4 (0:1)

Bramki: A. Sikora (15 i 75), P. Świerczewski (71), P. Piechniak (78). Żółte kartki: D. Pietrasiak, J. Dziedzic (Bełchatów). S. Kaźmierowski, P. Kumbev (Groclin). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 3 000

BEŁCHATÓW: Kozik – Jarzębowski, Cecot, Popek, Pietrasiak – Wróbel, Rachwał, Strąk (65. Cetnarski), Garguła – Dziedzic (73. Ujek), Costly (65. Kuświk).

GROCLIN: Przyrowski – Mynar, Jodłowiec, Sokołowski, Kumbev – Lato, Majewski (89. Muszalik), Kozioł, Piechniak – Kaźmierowski (45. Świerczewski), Sikora (80. Ivanowski).

>ODRA WODZISŁAW – KORONA KIELCE 1:0 (0:0)

Bramka: I. Micanski (66). Żółte kartki: D. Dudek, J. Biskup (Odra); G. Bonin (Kolporter). Sędziował Włodzimierz Milczarek (Piotrków Trybunalski). Widzów 3000.

ODRA: Stachowiak – Cichy, Malinowski, Kowalczyk, Hinc – Rygel (78. Biskup), Kuranty, Błażejewski (46. Dudek), Szary – Micanski, Socha (64. Seweryn).

KORONA: Kowalewski – Celeban, Drzymont, Skerla, Bednarek – Bonin, Hermes, Wilk (63. Zganiacz), Sobolewski (83. Sobolewski) – Edi, Robak (72. Gajtkowski).

>LECH POZNAŃ – ZAGŁĘBIE LUBIN 0:0

Żółte kartki: S. Sretenović, M. Iwański, R. Miguel (Zagłębie). Sędziował: G. Gilewski (Radom). Widzów 16 000

LECH: Kotorowski – Kikut, Kucharski, Bosacki, Henriquez – Zając (63. Pitry), Murawski, Bandrowski – Quinteros (46. Wilk) – Reiss, Rengifo.

ZAGŁĘBIE: Ptak – G. Bartczak, Stasiak, Sretenović, Lacić – Pawłowski, Iwański, Jackiewicz, Rui Miguel (83. Tiago Gomes), Kolendowicz (46. Goliński) – Chałbiński (69. Włodarczyk).

>POLONIA BYTOM – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1:0 (1:0)

Bramka: J. Trzeciak (6). Żółte kartki: P. Wojciechowski, T. Owczarek, M. Przybylski (Polonia); T. Łuczywek, P. Małecki (Zagłębie). Sędziował: H. Siejewicz (Białystok). Widzów: 6000.

POLONIA: Kiełpin – Wojciechowski, Stano, Owczarek, Sokolenko – Przybylski, Trzeciak (61. Zieliński), Grzyb, Bazik (88. Dziółka) – Wolański, Podstawek (77. Robaszek).

ZAGŁĘBIE: Bensz – Bednar (64. Skrzypek), Marek (80. Folc), Hosic, Komorowski – Łuczywek, Berliński, Pach, Chwalibogowski (46. Cygnar) – Małecki, Olszar.

>RUCH CHORZÓW – GÓRNIK ZABRZE 3:2 (1:1)

1. Wisła Kraków 19 51 46-10 16 3 0

2. Legia Warszawa 19 40 30-9 13 1 5

3. Groclin Grodzisk 19 38 32-18 12 2 5

4. Lech Poznań 19 37 32-18 11 4 4

5. Korona Kielce 19 33 25-24 10 3 6

6. Zagłębie Lubin 19 30 24-19 8 6 5

7. Bełchatów 19 27 20-21 7 6 6

8. Górnik Zabrze 19 24 24-29 7 3 9

9. Jagiellonia Białystok 19 24 18-27 6 6 7

10. Odra Wodzisław 19 22 20-25 6 4 9

11. Ruch Chorzów 19 21 22-28 5 6 8

12. Cracovia 19 20 14-22 6 2 11

13. Polonia Bytom 19 18 11-27 5 3 11

14. Widzew Łódź 19 17 18-26 3 8 8

15. ŁKS Łódź 19 12 9-17 2 6 11

16. Zagłębie Sosnowiec 19 9 13-36 1 3 14

13 – Paweł Brożek (Wisła)

12 – T. Chinyama (Legia), M. Zieńczuk (Wisła)

10 – D. Jarka (Górnik), A. Sikora (Groclin)

8 – H. Rengifo (Lech), M. Zając (Lech), M. Robak (Korona)

7 – W. Grzyb (Ruch)

Oficjalny serwis internetowy rozgrywek

www.ekstraklasa.org

ŁKS przyjechał do Warszawy, by sprawdzić, w jak wielkim kryzysie na początku roku znajduje się Legia. Przegrał, ale dowiódł, że piłkarze Jana Urbana to na razie tylko dziesięć koszulek i Takesure Chinyama.

Nawet starający się o polskie obywatelstwo i przymierzany do reprezentacji Roger w takiej formie nie jest w stanie pomóc Legii, nie wspominając o kadrze. Kolegów musi wyręczać Chinyama, który w drugiej połowie strzelił 11. i 12. bramkę w sezonie. Dał Legii trzy punkty, ale bardzo ułatwił mu zadanie pokaz głupoty Roberta Szczota.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?