Wiosna przyszła za szybko, czyli liga w letargu

Wisła mimo straty punktów w Kielcach powiększyła przewagę, bo bezradna Legia nie potrafiła w Grodzisku nawet zremisować. Lech z lekką pomocą sędziego nieoczekiwanie wygrał w Zabrzu

Publikacja: 25.02.2008 01:40

Inaki Astiz (pierwszy z prawej) zagrał w Grodzisku słabo, jak cała Legia

Inaki Astiz (pierwszy z prawej) zagrał w Grodzisku słabo, jak cała Legia

Foto: Rzeczpospolita, Bartosz Jankowski

12 kolejek do końca, 11 punktów przewagi – futbol bywa nieracjonalny, ale nie aż tak, żeby tytuł nie trafił w tym sezonie do Krakowa. Wisła w pierwszym meczu wiosny nikogo na kolana nie rzuciła, w Kielcach nie zasłużyła na więcej niż remis, a i tak większość drużyn chętnie zamieniłaby się z nią na kłopoty.

Zwłaszcza Legia, która z Groclinem przegrała piąty raz w tych rozgrywkach – i piąty raz 0:1. To, co się stało w Grodzisku, to najprostsza odpowiedź na pytanie, czy wicelider będzie jeszcze gonić mistrzostwo czy tylko uciekać przed tymi, którzy chcą mu zabrać drugie miejsce. Trener Jan Urban winę wziął na siebie, tłumaczył, że treningi podczas przygotowań okazały się zbyt ciężkie i piłkarzom brakuje jeszcze szybkości. To bardzo eleganckie ze strony trenera, ale jego drużyny nie rozgrzesza, bo w Grodzisku brakowało jej wszystkiego: pomysłu, agresywności, skupienia. Zanim Piotr Rocki strzałem w środek bramki zdobył jedynego gola meczu, zmylił Tomasza Kiełbowicza jak juniora, jednym ruchem. Przed stratą kolejnych goli Legię ratowali Jan Mucha, poprzeczka (trafił w nią Radosław Majewski) i słupki (strzały Rockiego i Adriana Sikory). Odpowiedź wicelidera? Jeden celny strzał wprowadzonego w drugiej połowie Marcina Burkhardta. Groclin Jacka Zielińskiego gra ładnie i mądrze. Rozmach drużynie daje Jarosław Lato, rozgrywający Radosław Majewski jest nieprzewidywalny w najlepszym znaczeniu tego słowa, do formy wrócił Rocki, ściągnięty w ostatniej chwili z Korony Piotr Świerczewski dał w meczu z Legią dobrą zmianę. Ale nawet gdyby Groclin nie stracił rozpędu, a Adrian Sikora trafiał do bramki choćby w połowie sytuacji, w których powinien, to wyżej drugiego miejsca ta drużyna nie sięgnie. Strata do Wisły jest zbyt duża, do tego Groclin gra jeszcze w obu pucharach – Polski i Ekstraklasy – i może mieć problemy z łapaniem tylu srok.

Groclin traci do Legii dwa punkty, do Lecha tylko jeden, ale to z dogonieniem poznańskiej drużyny może mieć większe problemy, jeżeli pierwsze wiosenne mecze mówią prawdę o formie kandydatów do najwyższych miejsc. Lech bardzo potrzebował takiego zwycięstwa, jakie odniósł w niedzielę w Zabrzu w ostatnim meczu kolejki.

Dotychczas drużyna Franciszka Smudy wygrywała na wyjeździe tylko ze słabymi: z Odrą i ŁKS. Teraz udało się jej pokonać rywala z górnej części tabeli.

Mecz w Zabrzu nie był efektowny, brakowało w nim sytuacji, ale jeśli trzeba by już było wskazać lepszego na podstawie wrażeń, to byłby nim Górnik. Do 77. minuty, bo wówczas dwaj Peruwiańczycy z Lecha przeprowadzili akcję dającą drużynie trzy punkty. Henry Quinteros podał pikę rozpędzonemu Hernanowi Rengifo, ten wpadł w pole karne i, jak uznał sędzia Tomasz Mikulski, był faulowany przez Michała Pazdana.

Sędzia nas okradł – krzyczał do kamer po meczu z Widzewem Jan Woś z Odry

Piłkarze Górnika długo protestowali, jeszcze tuż przed strzałem Quinterosa z karnego bramkarz Boris Pesković krzyczał coś prosto w twarz sędziemu Mikulskiemu. Decyzja była kontrowersyjna, powtórki pokazały, że Pazdan najpierw wybił piłkę, a dopiero później jego noga trafiła w nogę Quinterosa. Sędzia uznał inaczej, a Quinteros nie zmarnował okazji. Dla większości drużyn wiosna nadeszła za wcześnie. Poziom niektórych meczów był zastraszający. Piotr Ćwielong z Ruchu i Marcin Klatt z ŁKS mieli doskonałe okazje do zapewnienia swoim klubom zwycięstw, ale potknęli się o własne nogi. Dla Klatta to było ostatnie potknięcie w ŁKS – w sobotę rozwiązał kontrakt i teraz ma grać w drugiej lidze w Warcie Poznań.

W Cracovii trener Stefan Majewski bardzo zmienił skład i ustawienie, ale stare kłopoty pozostały. W spotkaniu z Polonią Bytom w zdobywaniu goli napastników Cracovii wyręczył Tomasz Owczarek, strzelając do własnej bramki. Obrońców nie miał kto wyręczyć, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyrównującego gola zdobywał Janusz Wolański.

Wciąż z pechem nie może się rozstać GKS Bełchatów. Wicemistrz grał w Lubinie z mistrzem, miał dużo więcej sprzyjających sytuacji niż Zagłębie, ale przegrał. Jedynego gola strzelił Robert Kolendowicz po podaniu Mate Lacicia i błędzie obrońców, ale najlepszy w Zagłębiu był bramkarz Aleksander Ptak. Obronił wszystkie strzały, również wtedy, gdy Tomasz Wróbel uderzał przewrotką.

W meczu Widzewa z Odrą było siedem goli i dużo emocji, nie tylko pozytywnych, i, niestety, znów związanych z sędziowaniem. – Sędzia nas okradł – krzyczał do kamery Canal+ Jan Woś z Odry. Jego trener Janusz Białek wolał po meczu mówić o błędach swoich obrońców, ale Woś też po części miał rację.

Sędzia Mariusz Podgórski dał się nabrać na upadek Macieja Kowalczyka po starciu z Mariuszem Malinowskim, chociaż każde dziecko oglądające ligę wie, że częściej od Kowalczyka rzuty karne próbuje wymuszać tylko Miroslav Radović z Legii. Napastnik Widzewa karnego wykorzystał.

Podgórski skrzywdził Odrę podwójnie, bo powinien podyktować dla niej jedenastkę – gdy Sławomir Szeliga powalił Bartłomieja Sochę – a tego nie zrobił. Była wówczas 76. minuta, remis 1:1, a już w następnej akcji Widzew zdobył gola po strzale Mindaugasa Panki. I się zaczęło, w ciągu 12 minut padło aż pięć bramek: po Pance przepięknego gola z rzutu wolnego (faulowany był Kowalczyk, tym razem naprawdę) zdobył Tomasz Lisowski, dla Odry trafił drugi raz tego dnia Iljan Micanski, potem dla Widzewa Piotr Kuklis i wreszcie Woś na 4:3. Widzew walczy o to, żeby po karnej degradacji nie spaść od razu do trzeciej ligi, i wiele wskazuje na to, że do strefy spadkowej już nie wróci.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.wilkowicz@rp.pl

GROCLIN GRODZISK WLKP. – LEGIA WARSZAWA 1:0 (0:0)

Bramka: P. Rocki (52). Żółte kartki: Rocki (Groclin), J. Rzeźniczak, T. Kiełbowicz, W. Szala (Legia). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 4000.

Groclin: Przyrowski - Mynar, Kumbev, Jodłowiec, Sokołowski - Rocki (90, Telichowski), Kozioł, Majewski, Lato - Kaźmierowski (71, Świerczewski), Sikora (87, Piechniak).

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Astiz, Kiełbowicz - Radović (68, Szałachowski), Giza (85, Borysiuk), Roger, Edson - Chinyama (68, Burkhardt), Grzelak.

ZAGŁĘBIE LUBIN - GKS BEŁCHATÓW 1:0 (1:0)

Bramka: R. Kolendowicz (9). Żółte kartki: D. Jackiewicz, S. Pawłowski (Zagłębie). Sędziował M. Górecki (Katowice). Widzów 3 500.

Zagłębie: Ptak - G. Bartczak, Lacić, Sretenović, Gomes - Kolendowicz (84, Alunderis), Goliński (80, M. Bartczak), Iwański, Jackiewicz - Pawłowski, Chałbiński (89, Włodarczyk).

GKS: Kisiel - Jarzębowski, Pietrasiak, Kowalczyk, Popek - Wróbel, Strąk, Rachwał, Garguła (81, Ujek) - Dziedzic (65, Cetnarski), Nowak (40, Costly).

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - RUCH CHORZÓW 0:0

Żółte kartki: S. Olszar (Zagłębie), A. Jakubowski, G. Straka (Ruch). Sędziował Adam Kajzer (Rzeszów). Widzów 5000.

Zagłębie: Bensz - Świder, Marek, Hosić, Łuczywek - Bednar, Berliński, Pach, Chwalibogowski (80, Cygnar) - Folc (73, Małecki), Olszar (86, Bałecki).

Ruch: Mioduszewski - Jakubowski, Baran, Adamski, Brzyski - Grzyb (78, Domżalski), Straka, Pulkowski, Nowacki (90, Feruga) - Janoszka, Ćwielong (56, Fabus).

WIDZEW ŁÓDŹ - ODRA WODZISŁAW 4:3 (1:0)

Bramki: dla Widzewa - M. Kowalczyk (31, karny), M. Panka (77), T. Lisowski (81), P. Kuklis (85); dla Odry - I. Micanski (67, 84), J. Woś (88). Żółte kartki: P. Stawarczyk, Panka, Lisowski (Widzew), J. Kowalczyk, Woś, B. Hinc, M. Malinowski (Odra). Sędziował M. Podgórski (Wrocław). Widzów 5500.

Widzew: Fabiniak - Szeliga, Szymanek, Stawarczyk, Kłos (73, Oziębała) - Budka, Juszkiewicz, Panka, Lisowski - Grzelczak (64, Mierzejewski), Kowalczyk (82, Kuklis).

Odra: Stachowiak - Cichy, Kowalczyk, Malinowski, Hinc (90, Dudek) - Szary, Kuranty, Micanski, Woś, Biskup (56, Rygel) - Aleksander (56, Socha).

CRACOVIA – POLONIA BYTOM 1:1 (1:0)

Bramki: dla Cracovii - T. Owczarek (21, samobójcza); dla Polonii J. Wolański (57). Żółte kartki: A. Baran (Cracovia), P. Stanov, J. Wolański (Polonia). Sędziował Piotr Pielak (Warszawa). Widzów 3500.

Cracovia: Cabaj - Kulig, Polczak, Tupalski, Radwański - Pawlusiński (82, Majoros), Baran, Kłus, Nowak - Moskała (46, Dudzic), Bojarski (74, Szczoczarz).

Polonia: Suchański - Wojciechowski (81, Kral), Stanov, Owczarek, Sokołenko - Wolański, Grzyb, Przybylski, Bazik, Mężyk (46, Zieliński) - Solecki (46, Podstawek).

KORONA KIELCE - WISŁA KRAKÓW 1:1 (0:0)

Bramki: dla Korony - P. Sobolewski (47); dla Wisły - A Kokoszka (60). Żółta kartka: Hernani (Korona). Sędziował Zdzisław Bakaluk (Olsztyn). Widzów 13 947.

Korona: Kowalewski - Kuś, Hernani, Skerla, Bednarek - Bonin (77, Nowak), Hermes, Wilk, Sobolewski (67, Kaczmarek) - Edi, Robak.

Wisła: Juszczyk - Kokoszka, Głowacki, Cleber , Piotr Brożek - Łobodziński (78, Kmiecik), Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk - Boguski, Matusiak (73, Paulista).

ŁKS - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:0

Żółte kartki: A. Mysona, G. Vayer, Ł. Madej (ŁKS), J. Banaszyński, J. Falkowski, M. Truszkowski (Jagiellonia).

Czerwona kartka: J. Falkowski (90, za drugą żółtą). Sędziował M. Wróbel (Warszawa). Widzów 5000.

ŁKS: Wyparło - Łakomy, Kłos, Adamski, Mysona - Paulinho, Haliti - Madej, Vayer, Szczot (81, Klatt) - Arifović (60, Kleyr)

Jagiellonia: Banaszyński - Napierała, Kałużny, Markiewicz, Wasiluk - Falkowski, Bruno (69, Kwiek) - Sokołowski, Sobociński (62, Truszkowski), Jarecki (87, Niedziela) -Sotirović.

GÓRNIK ZABRZE – LECH POZNAŃ 0:1 (0:1)

Bramka: H. Quinteros (77-karny). Żółte kartki - Górnik Zabrze: P. Pavlenda, T. Hajto, P. Gierczak. Lech Poznań: Quinteros. Sędziował: T. Mikulski (Lublin). Widzów 17 000.

Górnik: Peskovic - Pavlenda, Hajto, Pazdan, Papeckys - Gołoś, Danch, Gierczak (73. Bajić), Madejski (61. Malinowski) -Zahorski, Jarka (82. Moskal).

Lech: Kotorowski - Kikut, Kucharski, Bosacki, Henriquez - Zając, Murawski, Quinteros (87. J. Wilk), Bandrowski - Rengifo, Reiss (90. Cueto).

1. Wisła 18 48 45-10 15 3 0

2. Legia 18 37 28-8 12 1 5

3. Lech 18 36 32-20 11 3 4

4. Groclin 18 35 28-18 11 2 5

5. Korona 18 33 25-23 10 3 5

6. Lubin 18 29 24-19 8 5 5

7. Bełchatów 18 27 20-17 7 6 5

8. Górnik 18 24 22-26 7 3 8

9. Jagiellonia 18 24 18-25 6 6 6

10. Odra 18 19 19-25 5 4 9

11. Ruch 18 18 19-26 4 6 8

12. Widzew 18 17 18-25 3 8 7

13. Cracovia 18 17 12-22 5 2 11

14. Polonia 18 15 10-27 4 3 11

15. ŁKS 18 12 8-15 2 6 10

16. Sosnowiec 18 9 13-35 2 3 1

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.

W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy

12 – Paweł Brożek, Marek Zieńczuk (obaj 00Wisła)

10 – Takesure Chinyama (Legia), Dawid Jarka (Górnik)

8 – Hernan Rengifo, Marcin Zając (obaj Lech), Marcin Robak (Korona), Adrian Sikora (Groclin)

7 – Wojciech Grzyb (Ruch)

6 – Edi Andradina (Korona)

5 – Manuel Arboleda, Maciej Iwański (obaj Zagłębie Lubin), Marcin Folc (Zagłębie Sosnowiec), Jean Paulista (Wisła), Piotr Reiss (Lech)

12 kolejek do końca, 11 punktów przewagi – futbol bywa nieracjonalny, ale nie aż tak, żeby tytuł nie trafił w tym sezonie do Krakowa. Wisła w pierwszym meczu wiosny nikogo na kolana nie rzuciła, w Kielcach nie zasłużyła na więcej niż remis, a i tak większość drużyn chętnie zamieniłaby się z nią na kłopoty.

Zwłaszcza Legia, która z Groclinem przegrała piąty raz w tych rozgrywkach – i piąty raz 0:1. To, co się stało w Grodzisku, to najprostsza odpowiedź na pytanie, czy wicelider będzie jeszcze gonić mistrzostwo czy tylko uciekać przed tymi, którzy chcą mu zabrać drugie miejsce. Trener Jan Urban winę wziął na siebie, tłumaczył, że treningi podczas przygotowań okazały się zbyt ciężkie i piłkarzom brakuje jeszcze szybkości. To bardzo eleganckie ze strony trenera, ale jego drużyny nie rozgrzesza, bo w Grodzisku brakowało jej wszystkiego: pomysłu, agresywności, skupienia. Zanim Piotr Rocki strzałem w środek bramki zdobył jedynego gola meczu, zmylił Tomasza Kiełbowicza jak juniora, jednym ruchem. Przed stratą kolejnych goli Legię ratowali Jan Mucha, poprzeczka (trafił w nią Radosław Majewski) i słupki (strzały Rockiego i Adriana Sikory). Odpowiedź wicelidera? Jeden celny strzał wprowadzonego w drugiej połowie Marcina Burkhardta. Groclin Jacka Zielińskiego gra ładnie i mądrze. Rozmach drużynie daje Jarosław Lato, rozgrywający Radosław Majewski jest nieprzewidywalny w najlepszym znaczeniu tego słowa, do formy wrócił Rocki, ściągnięty w ostatniej chwili z Korony Piotr Świerczewski dał w meczu z Legią dobrą zmianę. Ale nawet gdyby Groclin nie stracił rozpędu, a Adrian Sikora trafiał do bramki choćby w połowie sytuacji, w których powinien, to wyżej drugiego miejsca ta drużyna nie sięgnie. Strata do Wisły jest zbyt duża, do tego Groclin gra jeszcze w obu pucharach – Polski i Ekstraklasy – i może mieć problemy z łapaniem tylu srok.

Pozostało 81% artykułu
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Piłka nożna
Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?
Piłka nożna
Barcelona na piątkę. Wygrywa bez Roberta Lewandowskiego i przerywa złą serię
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Gol Ewy Pajor w ostatnich minutach. Polki jadą na Euro
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska