Orange Ekstraklasa: łódzka zamiana miejsc

Pierwszy raz od 11 lat ŁKS wygrał derby Łodzi i teraz to on jest w tabeli wyżej niż Widzew

Aktualizacja: 12.04.2008 04:08 Publikacja: 11.04.2008 21:58

Po meczu strzeliły korki szampanów, a piłkarze ŁKS długo nie chcieli zejść z boiska. Zwyciężyli 2:0 w jednym z najważniejszych spotkań w sezonie, awansowali na 13. miejsce, spychając z niego Widzew, zrobili duży krok w stronę utrzymania, ale przede wszystkim przerwali bardzo długą i bardzo złą dla siebie serię. Z Widzewem wygrali poprzednio w 1997 roku, na zwycięstwo na własnym stadionie czekali od 16 lat.

Co ciekawe, mieli w piątek w składzie dwóch piłkarzy, którzy wystąpili i w tamtym spotkaniu z 5 marca 1997 roku, wygranym po golu Marcina Danielewicza 1:0. W bramce stał Bogusław Wyparło, przed nim w środku obrony grał Tomasz Kłos – jakby przez jedenaście lat nic się w ŁKS nie zmieniło.

Kłos był jednym z bohaterów piątkowego meczu. To on strzelił gola na 2:0, po którym było już jasne, że ŁKS nie da sobie zabrać zwycięstwa. Dośrodkował z rzutu rożnego Sebastian Mila, Kłos wyskoczył najwyżej, obrońcy tylko się przyglądali. Pierwszy gol był niemal identyczny: też rzut rożny z prawej strony, też dośrodkowanie Mili, tyle że głowę przystawił w odpowiednim momencie drugi środkowy obrońca Marcin Adamski. On i Mila przyszli do ŁKS w przerwie zimowej, jako piłkarze niechciani nigdzie indziej. Wydawało się, że przydadzą się tylko po to, by gasić światło nad pierwszą ligą w Łodzi, ale w drużynie wiele się zmieniło, od kiedy na ławkę trenerską wrócił Marek Chojnacki. To był czwarty mecz po zmianie trenera i trzecie zwycięstwo ŁKS.

Wyparło też mógł się w tym meczu pokazać, ale tylko wtedy, gdy masażyści wbiegali, by pomóc mu dotrwać do końca mimo kontuzji. Widzew nie sprawiał bramkarzowi ŁKS żadnych kłopotów, jego piłkarze oddali tylko jeden celny strzał. Nie strzelali więc, nie walczyli (jedna żółta kartka), właściwie nie robili nic poza udowadnianiem trenerowi, że źle ich przygotował do tej rundy. Konflikt między Markiem Zubem a drużyną zamiast się wyciszać chyba jeszcze nabrał intensywności, a to wróży bardzo źle klubowi, który jest już zdegradowany o jedną klasę rozgrywek za korupcję i jeśli osunie się w tabeli jeszcze o miejsce niżej, spadnie od razu do trzeciej ligi.

Tak jak Zagłębie Sosnowiec, ale jego kibice są już pogodzeni z tym, że za rok o tej porze będą objeżdżać trzecioligowe stadiony. Mecz z Górnikiem na pewno ich nie skłonił do zmiany zdania. Zagłębie przegrało jak zwykle: broniło się fatalnie (pięknego gola zdobył strzałem z dystansu Jerzy Brzęczek), atakowało jeszcze gorzej.

ŁKS Łódź - Widzew Łódź 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Marcin Adamski (14), 2:0 Tomasz Kłos (51).

Żółte kartki - ŁKS Łódź: Arkadiusz Mysona, Paulinho Jose. Widzew Łódź: Mindaugas Panka.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 10 000.

ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Paulinho Jose, Tomasz Kłos, Marcin Adamski, Arkadiusz Mysona - Łukasz Madej, Sebastian Mila, Mladen Kascelan, Jovinio (90+1. Mieczysław Sikora), Robert Szczot (84. Adrian Woźniczka) - Ensar Arifović (88. Adrian Świątek).

Widzew Łódź: Bartosz Fabiniak - Sławomir Szeliga, Piotr Stawarczyk, Robert Kłos, Tomasz Lisowski (84. Łukasz Masłowski) - Adrian Budka, Łukasz Juszkiewicz, Piotr Kuklis (46. Mindaugas Panka), Stefano Napoleoni - Łukasz Mierzejewski (62. Przemysław Oziębała), Maciej Kowalczyk.

Zagłębie Sosnowiec - Górnik Zabrze 0:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Tomasz Zahorski (38), 0:2 Jerzy Brzęczek (42).

Żółte kartki - Zagłębie Sosnowiec: Vladimir Bednar, Michał Skórski, Rafał Berliński.

Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz). Widzów 3 500.

Zagłębie Sosnowiec: Jewhen Kopył (63. Adam Bensz) - Arkadiusz Kłoda (46. Sławomir Pach), Wojciech Białek, Dżenan Hosić (14. Adrian Marek), Marcin Komorowski - Paweł Cygnar, Rafał Berliński, Michał Skórski, Tomasz Łuczywek - Patryk Małecki, Vladimir Bednar.

Górnik Zabrze: Boris Peskovic - Patrik Pavlenda, Tomasz Hajto, Adam Danch, Mariusz Magiera - Konrad Gołoś (71. Piotr Malinowski), Marko Bajić (84. Piotr Gierczak), Jerzy Brzęczek, Michał Pazdan, Tomasz Zahorski - Dawid Jarka (65. Piotr Madejski).

Sobota: Legia Warszawa – Lech Poznań (17, Canal+ Sport), Cracovia – Korona Kielce (18), Polonia Bytom – Bełchatów (18), Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków (20, Canal+ Sport)

Niedziela: Groclin Grodzisk Wlkp. – Zagłębie Lubin (14.45, Canal+ Sport), Ruch Chorzów – Odra Wodzisław (16)

Po meczu strzeliły korki szampanów, a piłkarze ŁKS długo nie chcieli zejść z boiska. Zwyciężyli 2:0 w jednym z najważniejszych spotkań w sezonie, awansowali na 13. miejsce, spychając z niego Widzew, zrobili duży krok w stronę utrzymania, ale przede wszystkim przerwali bardzo długą i bardzo złą dla siebie serię. Z Widzewem wygrali poprzednio w 1997 roku, na zwycięstwo na własnym stadionie czekali od 16 lat.

Co ciekawe, mieli w piątek w składzie dwóch piłkarzy, którzy wystąpili i w tamtym spotkaniu z 5 marca 1997 roku, wygranym po golu Marcina Danielewicza 1:0. W bramce stał Bogusław Wyparło, przed nim w środku obrony grał Tomasz Kłos – jakby przez jedenaście lat nic się w ŁKS nie zmieniło.

Pozostało 82% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Nie zagra w reprezentacji Polski
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Nieoczekiwana porażka Barcelony. Wielka stopa Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Lech znokautował Legię po przerwie. W końcu widowisko w hicie Ekstraklasy
Piłka nożna
Bartosz Slisz zniszczył marzenia Leo Messiego. Niespodzianka w MLS, a w tle polski sędzia
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Piłka nożna
Liverpool nie do zatrzymania. Ani w Europie, ani w Anglii
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni