Ekstraklasa przełożona

Decyzja Trybunału Arbitrażowego przy PKOl sparaliżowała ekstraklasę. Dzień przed inauguracją nowego sezonu zdecydowano się odwołać pierwszą kolejkę. Czy odbędzie się druga – nie wiadomo

Aktualizacja: 25.07.2008 14:10 Publikacja: 25.07.2008 01:19

Zbigniew Koźmiński, rzecznik prasowy PZPN i członek rady nadzorczej Ekstraklasy SA, zapewniał, że li

Zbigniew Koźmiński, rzecznik prasowy PZPN i członek rady nadzorczej Ekstraklasy SA, zapewniał, że liga ruszy zgodnie z planem. Chwilę później okazało się jednak, że pierwsza kolejka została przełożona z 25 – 27 lipca na 30 października– 2 listopada

Foto: Rzeczpospolita

Wczoraj o 11 miała się odbyć konferencja Ekstraklasy SA zapowiadająca początek nowego sezonu, dwie godziny później spotkanie z mediami planowała nowa telewizja – Orange Sport, by pochwalić się planowanymi transmisjami.

Ani jedno, ani drugie spotkanie nie miało jednak sensu. W trybie natychmiastowym zwołano natomiast posiedzenie zarządu PZPN. Podjęta w środę przez Trybunał Arbitrażowy przy PKOl decyzja uchylająca degradację Widzewa Łódź i wstrzymująca degradację Zagłębia Lubin poprzez odroczenie sprawy zmuszała zarządzających rozgrywkami do błyskawicznej reakcji. Tak naprawdę nie wiadomo było, które drużyny mają grać w ekstraklasie.

Posiedzenie w warszawskim hotelu Sheraton trwało ponad cztery godziny. Rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński wyszedł wyraźnie wzburzony. Oświadczenie czytał z kartki, bardzo niewyraźnie. Zapewnił, że ekstraklasa rusza zgodnie z planem, czyli dzisiaj. Rusza w niezmienionym składzie, bo Arka Gdynia oraz Piast Gliwice miały prawo przygotowywać się jako kluby najwyższej klasy i w odpowiedni do tego sposób konstruowały swoje budżety i zatrudniały piłkarzy.

PZPN uznał werdykt trybunału: Widzew Łódź rozpocznie sezon w pierwszej lidze, a pierwszoligowe mecze z udziałem Zagłębia Lubin (a także Korony Kielce, która zapowiedziała skorzystanie z tej samej ścieżki odwoławczej co Widzew i Zagłębie) zostaną wstrzymane, bo może się okazać, że drużyna wystartuje w ekstraklasie.

O tym, że PZPN jednak nie zgadza się z uznaniem odwołania Widzewa, świadczy przytoczenie wyroku trybunału sprzed kilku miesięcy dotyczącego sprawy Arki Gdynia.

Koźmiński odczytał go, zanim jeszcze poinformował o postanowieniach zarządu: – Trybunał rozważył wniosek klubu w sprawie uchylenia wyroku PZPN dotyczącego czynów, co do których upłynął dwuletni okres przedawnienia. Trybunał podziela zdanie PZPN i traktuje je za własne, uznając korupcję jako czyn ciągły. Powoływanie się na przedawnienie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a zwłaszcza rywalizacji sportowej – czytał rzecznik PZPN, zaznaczając, że trybunał obradował wówczas w tym samym składzie co w środę, kiedy uznawał odwołanie Widzewa.

Canal Plus wnioskował o przełożenie startu ligi o dwa tygodnie. Załatwić wszystko szybciej będzie bardzo trudno

W tym samym czasie w sali obrad dyskutowali jeszcze zaproszeni na zjazd przedstawiciele ekstraklasy i Canal Plus. W dziesięć minut uzgodnili inne stanowisko od PZPN, decydując, że pierwsza kolejka zostanie odwołana, a rozgrywki – teoretycznie – powinny się rozpocząć tydzień później od drugiej kolejki. Teoretycznie, bo teraz wszystko zależy od trybunału.

Zarówno PZPN, jak i Ekstraklasa złożyły prośby o przyspieszenie terminu rozpatrzenia odwołania Zagłębia Lubin, które zapowiedziano na 22 sierpnia. – Zaapelujemy także do prezesa Piotra Nurowskiego, żeby wpłynął na trybunał działający przy kierowanym przez niego komitecie. Mamy opinie prawdziwych autorytetów prawnych, mówiące o tym, że środowa decyzja jest sprzeczna z przepisami i duchem sportowej rywalizacji – mówi Koźmiński.

Krzysztof Malinowski z Trybunału Piłkarskiego PZPN zapowiedział jeszcze wniosek o kasację w Sądzie Najwyższym. – Zestawienie werdyktu w sprawie Arki z tym w sprawie Widzewa jest szokujące – powiedział. Przyznaje jednak, że rozpatrzenie sprawy może zająć dużo czasu – nawet kilka miesięcy. Ponieważ nie wiadomo też, czy Trybunał Arbitrażowy przy PKOl zgodzi się przyspieszyć orzeczenie w sprawie Zagłębia, nikt nie może zapewnić, że sezon wystartuje przed 22 sierpnia.

Dalszy scenariusz jest trudny do przewidzenia. Canal Plus wnioskował o przełożenie startu ligi o dwa tygodnie, które mogą się okazać minimalnym czasem na wyjaśnienie spraw. Jeżeli trybunał zdecyduje, że Zagłębie i ewentualnie Korona Kielce nie mogą grać w ekstraklasie, liga zostanie tylko opóźniona. Gorzej, jeżeli uzna, że oba kluby mają prawo grać. – Będziemy mieć kolejny kłopot, a prawnicy spory galimatias – mówi prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko.

Taki werdykt oznaczałby konieczność powiększania ligi. – A my mamy umowy i zobowiązania wobec klubów. Zdajemy sobie sprawę, że dzieląc pieniądze, jakie dostajemy od naszych partnerów, na 16 zespołów, otrzymamy inny wynik, niż dzieląc np. na 18. Decyzje o powiększeniu liczby zespołów, czyli akcjonariuszy Ekstraklasy SA, nie podejmuje zarząd spółki, czy jej rada nadzorcza, ale wszyscy akcjonariusze – wyjaśnia Rusko.

Szef Canal Plus Jacek Okieńczyc stwierdził tylko, że chciałby, aby liga rozpoczęła się jak najszybciej, jednak „przy możliwie klarownym stanie prawnym”. Nikt nie chce, by powtórzyła się sytuacja z ubiegłego sezonu, kiedy Zagłębie Sosnowiec zostało zdegradowane po pierwszej kolejce i grało do końca ze świadomością, że ekstraklasę i tak opuści.

Jeżeli korupcja ulegać będzie przedawnieniu, nikt w PZPN nie widzi sensu dalszej walki o czystość futbolu.

Trybunał Arbitrażowy przy PKOl liczy 30 członków – sześcioosobowe prezydium plus 24 arbitrów – ale decyzje podejmuje w trzyosobowym składzie. Każda ze stron sprawy wskazuje po jednym arbitrze, a ta dwójka wybiera trzeciego, który jest przewodniczącym. Jeśli nie potrafią uzgodnić decyzji, podejmuje ją przewodniczący trybunału (obecnie Zygfryd Siwik). Decyzję w sprawie Widzewa podejmowali trzej członkowie prezydium z Warszawy: Romana Troicka-Sosińska (sekretarz trybunału), Maria Zuchowicz (wiceprzewodnicząca trybunału) i Andrzej Herman. Troicka-Sosińska, radca prawny, jest związana z trybunałem od lat, podobnie jak adwokat Maria Zuchowicz, sędzia łyżwiarstwa figurowego i jurorka w programie „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Herman również jest adwokatem, likwidatorem majątku PZPR i byłym zarządcą komisarycznym Warszawy.

Mirosław Drzewiecki, minister sportu

Mamy namacalny dowód na to, że zapanował chaos. I jest pytanie, czy ten chaos został zaplanowany i świadomie wywołany, by przemycić te drużyny, które powinny być karane degradacją? Dziś, jak każdy polski kibic, rozkładam ręce i jestem przerażony tym, że niby wszystko szło w dobrym kierunku, bo były decyzje, degradacje, a w finale jest jak zawsze. Krzysztof Malinowski, szef Trybunału Piłkarskiego PZPN

Nie zgadzamy się z decyzją trybunału przy PKOl, ale musimy ją respektować. Jeżeli utrzyma ją Sąd Najwyższy, będzie to koniec walki z korupcją. Stanowisko zarządu PZPN jest jasne: związek popiera praktykę swoich organów dyscyplinarnych w sprawie karania za korupcję i następne nasze decyzje będą zapadały na tych samych zasadach. Liczymy na to, że Sąd Najwyższy podzieli nasze zdanie. Niestety, decyzja na pewno nie zapadnie w ciągu miesiąca czy dwóch. Nawet jeśli poprosimy prezesa SN, by potraktował naszą sprawę priorytetowo.

Wczoraj o 11 miała się odbyć konferencja Ekstraklasy SA zapowiadająca początek nowego sezonu, dwie godziny później spotkanie z mediami planowała nowa telewizja – Orange Sport, by pochwalić się planowanymi transmisjami.

Ani jedno, ani drugie spotkanie nie miało jednak sensu. W trybie natychmiastowym zwołano natomiast posiedzenie zarządu PZPN. Podjęta w środę przez Trybunał Arbitrażowy przy PKOl decyzja uchylająca degradację Widzewa Łódź i wstrzymująca degradację Zagłębia Lubin poprzez odroczenie sprawy zmuszała zarządzających rozgrywkami do błyskawicznej reakcji. Tak naprawdę nie wiadomo było, które drużyny mają grać w ekstraklasie.

Pozostało 91% artykułu
Piłka nożna
Johan Neeskens. Odleciał kolejny wielki Holender
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Juergen Klopp ma nową pracę. Co będzie robił były trener Liverpoolu?
Piłka nożna
Strefa Gazy. Co różni Izrael od Rosji i dlaczego FIFA wciąż gra na czas?
Piłka nożna
Paul Pogba nie brał celowo dopingu. Kiedy i gdzie wróci do gry?
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców