Trybunał Arbitrażowy uwzględnił dwa formalne zarzuty Widzewa, dotyczące nieprawidłowego powołania członków Wydziału Dyscypliny przez kuratora oraz nieprawidłowości w zakresie udostępniania akt postępowania przygotowawczego.
Decyzja wywołała zamieszanie w polskim futbolu. - W tej chwili tylko jedno jest pewne. Nie obowiązuje decyzja o sześciu ujemnych punktach Widzewa. To znaczy, że łódzki klub jest liderem 1. ligi z dorobkiem 12 punktów. Znacznie większym problemem jest wykonana już kara degradacji wobec Widzewa. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, co dalej - przyznał mecenas Krzysztof Malinowski, reprezentujący PZPN w czasie posiedzenia w siedzibie PKOl.
- Będziemy domagali się natychmiastowego przywrócenia do ekstraklasy. Wywalczyliśmy sportowo awans w ubiegłym sezonie, a od strony przepisów nie ma żadnych przeciwwskazań, byśmy zostali dołączeni do ekstraklasy – mówi Marcin Animucki, prezes zarządu KS Widzew Łódź S.A. I dodaje, że na mocy uchwały antykorupcyjnej z maja 2008 PZPN nie może już ukarać klubu degradacją.
PZPN na razie sprawy nie komentuje.
W styczniu 2008 roku Wydział Dyscypliny PZPN zdegradował Widzew za czyny korupcyjne jego byłego działacza Wojciecha Sz. Trybunał Piłkarski PZPN podtrzymał tę decyzję.