Reklama
Rozwiń
Reklama

Lech i Śląsk bez zwycięstwa

Już po dwóch kolejkach ekstraklasy Legia wyraźnie ucieka swoim największym rywalom. Lech zremisował z Cracovią, a Śląsk przegrał z Jagiellonią

Publikacja: 29.07.2013 00:14

Lech i Śląsk bez zwycięstwa

Foto: ROL

Jeśli po zwycięstwie Legii z Pogonią można było powiedzieć, że gra mistrzów Polski nudzi, to gra Lecha nudzi okrutnie. Po pierwszej połowie meczu z Cracovią trudno było znaleźć choćby jedną sytuację, którą warto byłoby powtórzyć. Mariusz Rumak, mając w pamięci czekające jego drużynę spotkania z Żalgirisem Wilno w eliminacjach Ligi Europejskiej postanowił zmieniać wyjściową jedenastkę tak często, jak robi to Jan Urban w Legii. W Poznaniu mecz na ławce rezerwowych zaczęli Jasmin Burić, Marcin Kamiński, Vojo Ubiparip czy Łukasz Teodorczyk. Różnica jest taka, że rezerwowi w Legii wyraźnie nie zaniżają poziomu, Lech nie ma jednak aż tak wyrównanej kadry i wobec Cracovii był bezsilny.

Mecz toczył się w upale, temperatura przekraczała 30 stopni, a piłkarze ruszali się, jak muchy w smole. Kibice gwizdali, próbowali zmusić zawodników do wysiłku, jednak dopiero czerwona kartka dla Marcina Kusia na kwadrans przed końcem ożywiła trochę grę. Najpierw Gergo Lovrencsics zmarnował doskonałą sytuację, a później rezerwowy Ubiparip, którego Lech chce się pozbyć, strzelił kolejną bramkę w tym sezonie. Lechowi do szczęścia wystarczało siedem minut wytrwałości. Piłkarze Rumaka uznali jednak, że mogą ten czas przeczekać na stojąco i przez to stracili dwa punkty. W ostatniej minucie meczu Saidi Ntibazonkiza strzelił zza pola karnego i chyba sam nie liczył, że piłka wpadnie do siatki. Wpadła. Krzysztof Ktorowski odprowadził ją wzrokiem.

Rumaka, poza brakiem koncentracji jego zawodników, na pewno zawiodła także postawa Szymona Pawłowskiego, który po kontuzji wrócił do gry i miał kierować grą Lecha. Były zawodnik Zagłębia Lubin zagrał grubo poniżej oczekiwań. Lech na prawdziwego lidera musi jeszcze zaczekać.

Po dwóch kolejkach ekstraklasy drużyna z Poznania ma dwa punkty, trzeci na koniec ubiegłego sezonu Śląsk Wrocław – tylko jeden. Piłkarze Stanoslava Levy'ego też nie mogą skupić się na ekstraklasie, bo czeka ich spotkanie z Clubem Brugge w eliminacjach Ligi Europejskiej, ale takiego scenariusza meczu z Jagiellonią Białystok nikt się nie spodziewał. Śląsk po 52 minutach przegrywał 0:3. Levy, tak jak Rumak i Urban próbował rotować składem, mecz na ławce rezerwowych rozpoczęli Sebastian Mila i Marco Paixao. I to się na nim zemściło.

Mila i Paixao weszli na boisko po przerwie i między innymi dzięki nim Śląsk wrócił do gry. Dwa gole nie wystarczyły, Jagiellonia nie pozwoliła, by stało się to samo, co w poprzednim sezonie, kiedy prowadziła 3:0, by zremisować 3:3. Pod wodzą Piotra Stokowca wydaje się być drużyną bardziej dojrzałą, a dwa zwycięstwa w dwóch pierwszych kolejkach tego sezonu muszą robić wrażenie. Śląsk strzelił dwa gole – w 72 minucie trafił Paixao, dziesięć minut później Dudu. Do wyrównania zabrakło jednak czasu.

Reklama
Reklama

Śląsk ma jeden punkt, Jagiellonia – sześć. I to po dwóch meczach wyjazdowych. Jeszcze niedawno drużyna z Białegostoku nie potrafiła wygrać meczu poza swoim stadionem przez kilkanaście miesięcy. W tabeli wyprzedza ją tylko Legia i Piast. Żadna inna drużyna nie zdobyła sześciu punktów po dwóch kolejkach.

Jeśli po zwycięstwie Legii z Pogonią można było powiedzieć, że gra mistrzów Polski nudzi, to gra Lecha nudzi okrutnie. Po pierwszej połowie meczu z Cracovią trudno było znaleźć choćby jedną sytuację, którą warto byłoby powtórzyć. Mariusz Rumak, mając w pamięci czekające jego drużynę spotkania z Żalgirisem Wilno w eliminacjach Ligi Europejskiej postanowił zmieniać wyjściową jedenastkę tak często, jak robi to Jan Urban w Legii. W Poznaniu mecz na ławce rezerwowych zaczęli Jasmin Burić, Marcin Kamiński, Vojo Ubiparip czy Łukasz Teodorczyk. Różnica jest taka, że rezerwowi w Legii wyraźnie nie zaniżają poziomu, Lech nie ma jednak aż tak wyrównanej kadry i wobec Cracovii był bezsilny.

Reklama
Piłka nożna
Polska – Holandia 1:1. Zagrali bez kompleksów
Piłka nożna
Moda na młodzieżówkę rośnie. Polska - Włochy: rezerwowi dali zwycięstwo, Euro coraz bliżej
Piłka nożna
Minister sportu obiecuje. Będą nowe orliki, ale też „wielkie orły”
Piłka nożna
Polska, czyli dom reprezentacji Ukrainy
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Piłka nożna
Polska – Holandia. Szansa, by zostać zapamiętanym
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama