Reklama
Rozwiń

Bałkański kocioł na drodze Lecha

Lech podróż do Ligi Mistrzów zaczyna w Bośni. Rywali poznały też Legia, Jagiellonia i Śląsk.

Aktualizacja: 22.06.2015 20:19 Publikacja: 22.06.2015 19:32

Bałkański kocioł na drodze Lecha

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

FK Sarajewo to chyba najsilniejszy rywal, na jakiego w drugiej rundzie kwalifikacji LM mogła trafić drużyna z Poznania. Udało się wprawdzie uniknąć dalekiej wyprawy na Wschód, nie wpaść na Żalgiris Wilno i Stjarnan (Islandia), które stawały na drodze Lecha do Ligi Europejskiej, ale mistrz Bośni i Hercegowiny nie jest chłopcem do bicia.

Przed rokiem był o krok od awansu do fazy grupowej LE. Pokonał norweski Haugesund (3:2 w dwumeczu) i grecki Atromitos (4:3 po dogrywce), dopiero w ostatniej rundzie uległ wyraźnie Borussii Moenchengladbach (2:3 i 0:7). Od grudnia 2013 roku właścicielem klubu jest Vincent Tan, biznesmen z Malezji, którego pieniądze pozwoliły wprowadzić na jeden sezon (2013/2014) do angielskiej Premiership Cardiff City. FK Sarajewo ma być dla Walijczyków kuźnią talentów.

Pan Tan, jak na prawdziwego inwestora przystało, dywersyfikuje swój portfel, wspierając także futbol w Belgii (KV Kortrijk) i w USA (Los Angeles FC). Do Sarajewa przyciągnął w lutym poważnego sponsora – linie Turkish Airlines podpisały z klubem 3,5-letnią umowę. Ostatnio próbował kupić Simona Vukcevicia, kiedyś pomocnika Sportingu Lizbona i Blackburn Rovers.

Reprezentant Czarnogóry byłby gwiazdą zespołu, w którym czołowym strzelcem jest Bojan Puzigaca, znany polskim kibicom z Cracovii (2011–2013). – Lech nie jest tak mocny jak kilka lat temu, ale i tak będzie faworytem. Czekają nas dwa trudne spotkania – przyznaje obrońca, który w Krakowie nie przebił się do podstawowego składu.

Mistrz Polski powinien uważać również na najskuteczniejszego w Sarajewie Macedończyka Krste Velkoskiego, Chorwata Leona Benko (w przeszłości m.in. Nuernberg i Standard Liege), a przede wszystkim na Gojko Cimirota. 22-letni defensywny pomocnik wyceniany jest na milion euro. W bramce stoi jego rówieśnik Matej Delac, wypożyczony z Chelsea.

– Obserwujemy to, co się dzieje nie tylko w lidze bośniackiej, ale na całych Bałkanach, bo grają tam bardzo charakterni zawodnicy – opowiada wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski, przypominając, że to stamtąd do Poznania przyjechali Semir Stilić czy Jasmin Burić. – Nie wykluczam, że wyślemy naszych skautów na mecze kontrolne rywala. Chcemy też dokładnie przeanalizować spotkania zespołu z Sarajewa z poprzedniego sezonu. Mam nadzieję, że takie wpadki jak w poprzednich latach już się nam nie zdarzą.

Charakterni w Sarajewie są nie tylko piłkarze, ale i kibice. 30 tysięcy osób na Stadionie Olimpijskim, gdzie w 1984 roku odbyła się ceremonia otwarcia zimowych igrzysk, potrafi zrobić podczas meczu bałkański kocioł. Lech będzie się mógł o tym przekonać 14 lub 15 lipca. Rewanż zaplanowano tydzień później.

Jagiellonia i Śląsk grę w pucharach zaczynają już w przyszłym tygodniu. W pierwszej rundzie Ligi Europejskiej zmierzą się odpowiednio z Kruoją Pokroje (Litwa) i NK Celje (Słowenia), najpierw na wyjeździe, potem przed własną publicznością (2 i 9 lipca).

Zadowolona jest zwłaszcza Jagiellonia. Do Pokroje ma bliżej (około 400 km) niż na większość spotkań ekstraklasy. Kruoja to klub o niewielkich tradycjach, założony w 2001 roku. Jest wicemistrzem Litwy, ale na półmetku obecnego sezonu zajmuje dopiero ósme miejsce.

– Nikogo nie lekceważymy. Przykład Lecha pokazuje, co może się stać, kiedy przeciwnika nie potraktuje się odpowiednio – mówi trener Michał Probierz. W razie awansu Jagiellonia zagra z Dinamo Batumi lub Omonią Nikozja.

Zdecydowanie mniej szczęścia miał Śląsk. Celje, wicemistrz Słowenii, występuje w pucharach regularnie, a ewentualnego rywala drużyny z Wrocławia w następnej rundzie, IFK Goeteborg, przedstawiać nikomu nie trzeba.

Potencjalnego przeciwnika w drugiej rundzie poznała też Legia. Będzie nim jeden z debiutantów: FC Botosani (Rumunia) albo Spartaki Cchinwali (Gruzja). Mecz w Warszawie 16 lipca, rewanż tydzień później.

Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku