Reklama
Rozwiń

Koniec zaciskania pasa

Juventus znów faworytem, a Milan i Inter zapowiadają powrót do Ligi Mistrzów. Jutro rusza Serie A.

Publikacja: 20.08.2015 20:59

Koniec zaciskania pasa

Foto: 123RF

Piotr Kowalczuk z Rzymu

„Nareszcie wraca zapach trawy i szmer stadionu. Znów nieznajomi będą sobie padać w ramiona, bo ich drużyna strzeliła bramkę. Jakże stęskniliśmy się za piłką!" – napisała na pierwszej stronie gazeta „Corriere dello Sport".

Miliony Włochów organizują sobie weekend wokół meczu, 12 tygodni letniej przerwy mogą być traumatycznym przeżyciem. Media, by ulżyć tym cierpieniom, zajmują się wtedy mercato, czyli futbolem handlowanym. Transferowe plotki i najdziksze domysły potrafią zająć dwie trzecie „Gazzetta dello Sport".

Kibice zawsze domagają się zakupu gwiazd i pilnie śledzą poczynania prezesów. Gdy we wtorek w Rzymie Lazio grało z Leverkusen (1:0) o awans do Ligi Mistrzów, przywitali Claudio Lotito okrzykami „Skąpiec!". Faktycznie prezes, mimo szansy zarobienia w LM 30 mln euro, nie wzmocnił zespołu, więc fani nie kupują karnetów.

Juventus w tym roku się obłowił, bo dotarł aż do finału LM i sprzedał Arturo Vidala do Bayernu za 40 mln euro. Pieniądze bardzo się przydały, bo Argentyńczyk Carlos Tevez zatęsknił za ojczyzną, a Andrea Pirlo postanowił zakończyć karierę w Nowym Jorku. Klub Fiata ruszył na zakupy, jakich Serie A dawno nie widziała. Już zostawił w sklepie z piłkarzami 110 mln euro. Przyszli: utalentowany napastnik, Argentyńczyk Paolo Dybala (Palermo, 21 lat, polski dziadek), Chorwat Mario Mandżukić (Atletico Madryt), niemiecki mistrz świata Sami Khedira (Real), a na dodatek brazylijski obrońca Alex Sandro (Porto). Zdaniem ekspertów Juve bez trudu obroni scudetto.

Wicemistrz Włoch AS Roma też się zbroi, choć skromniej. Oprócz Wojciecha Szczęsnego rzymianie kupili nowy atak: Egipcjanina Mohameda Salaha (Chelsea), Bośniaka Edina Dżeko (Manchester City) i Hiszpana Iago Falque (Genoa). Wypożyczyli też obrońcę z Niemiec Antonio Rüdigera (Stuttgart).

Głęboko do kieszeni sięgnęły Inter i Milan. Gdy przyszedł kryzys i trzeba było zbilansować księgi rachunkowe, mediolańskie potęgi sprzedały najlepszych graczy i prowadziły politykę finansową, która na pewno spodobałaby się kanclerz Angeli Merkel. Z opłakanym efektem. Po raz pierwszy od 60 lat w europejskich rozgrywkach nie zagra drużyna z Mediolanu. Oba kluby zerwały więc z polityką oszczędności i wzmocniły się już za 80 mln euro każdy.

Właściciel Milanu Silvio Berlusconi mówi, że najlepszym transferem był trener Sinisa Mihajlović. Serb, dawniej piłkarz i drugi trener Interu, jeszcze niedawno mówił, że prędzej zdechnie z głodu, niż będzie trenował Milan. Choć znany jest z twardej ręki, stawia piłkarzom piwo i zaprasza do siebie na grilla. Ponoć to pierwszy od czasów Carlo Ancelottiego trener, którego piłkarze Milanu szanują. Berlusconi kupił mu do ataku Carlosa Baccę (Sevilla) i Luiza Adriano (Szachtar).

Inter, który od dwóch lat jest w rękach Ericka Thohira z Indonezji, sprzedał napastnika Mateo Kovacicia do Realu Madryt za 40 mln euro i też ruszył na rynek transferowy. Zobaczymy nową linię obrony, w ataku Stevana Joveticia (Manchester City), a mają jeszcze dojść pomocnik Ivan Perisić (Wolfsburg) i Fabio Coentrao z Realu.

Oczywiście w porównaniu z potentatami z Hiszpanii, Niemiec czy Anglii to są raczej zakupy na przecenie niż w futbolowym butiku. Ale wreszcie, po latach posuchy, Serie A się wzmocniła i zaczęła dbać o rodzime talenty. W ograniczonych do 25 piłkarzy składach musi być co najmniej czterech wychowanków klubu i cztery „produkty włoskiej piłki". Żeby kupić piłkarza spoza Unii (można tylko dwóch), trzeba najpierw pozbyć się innego bez unijnego paszportu.

Kluby zdają sobie sprawę, że muszą uatrakcyjnić produkt. Średnia widzów na stadionie w Serie A wyniosła 22 tys., o 1,5 tys. mniej niż rok wcześniej. Widownia telewizyjna też się skurczyła o 5 proc. Nie bez powodu. Włoscy eksperci załamali ręce, gdy porównali ponurą kopaninę w Szanghaju o Superpuchar Włoch (Juve – Lazio 2:0) z przepięknym meczem o Superpuchar Europy (Barcelona – Sevilla 5:4) kilka dni później.

Serie A można oglądać w telewizji, płacąc SKY Sport 33 euro miesięcznie. Najtańszy sezonowy karnet na trybuny oferuje Chievo – 170 euro. Najdroższy – na trybunie honorowej – AC Milan za 4800 euro.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku