– Wiemy dokładnie, co musimy zrobić, by pokonać Real – zapowiada Zlatan Ibrahimović, od kilku tygodni najlepszy strzelec w historii PSG (112 bramek). – Nie osiągnąłem jeszcze szczytu formy, ale jestem pewien, że w środę uda nam się zwyciężyć.
Katarscy właściciele PSG na razie mogą tylko pozazdrościć sukcesów Królewskim. Aspirujący do tronu paryżanie od trzech lat bezskutecznie próbują awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Dwukrotnie na drodze stawała im Barcelona, raz – Chelsea. – Zrobili duży postęp, są już wystarczająco dobrzy, by walczyć o triumf w LM. To będzie ich rok – przekonuje Carlo Ancelotti, który trenował zarówno PSG, jak i Real.
Zinedine Zidane, legenda Królewskich, twierdzi, że w Paryżu zmierzą się najlepsze obecnie zespoły w Europie. W pierwszych dwóch kolejkach LM nie straciły punktu ani gola. PSG wygrało 2:0 z Malmoe i 3:0 w Doniecku, Real rozbił Szachtar 4:0, a w Szwecji zwyciężył 2:0. Do Francji przyjechał jednak bardzo osłabiony. Kontuzjowani są Gareth Bale, James Rodriguez, Karim Benzema, Pepe i Dani Carvajal.
„Sam przeciw niebezpieczeństwu" – pisze „Marca", umieszczając na okładce zdjęcie Cristiano Ronaldo stojącego twarzą do ofensywnego kwartetu PSG: Ibrahimovicia, Edinsona Cavaniego, Angela di Marii i Marco Verrattiego. Ten ostatni też ściga się z czasem, podobnie jak David Luiz. Kevina Trappa w bramce gospodarzy zastąpić może Salvatore Sirigu.
Kontuzje nie oszczędzają również Manchesteru City. Sergio Aguero wypadł z gry na miesiąc, w meczu z Sevillą trener Manuel Pellegrini nie będzie mógł skorzystać także z Davida Silvy, Gaela Clichy'ego czy Fabiana Delpha. Ale to wcale nie oznacza, że Grzegorza Krychowiaka i spółkę czeka w środowy wieczór łatwiejsze zadanie, o czym w weekend przekonało się Bournemouth. Lider Premier League wygrał 5:1, choć żadnego z wyżej wymienionych zawodników na boisku nie było.