– Nie mam nic do powiedzenia – powtarzał przez prawie minutę Jose Mourinho, odpowiadając na kolejne pytania reportera BT Sport. Nie chciał rozmawiać o meczu ani o decyzjach sędziego. Wyłamał się tylko raz – po uwadze, że wciąż może liczyć na wsparcie kibiców skandujących jego imię. – Nie są głupi – rzucił, by dodać chwilę później, że nie martwi się o swoją przyszłość.
Przed szlagierem na Stamford Bridge, na którym zabrakło Romana Abramowicza, w angielskich mediach przeważała opinia, że jeśli Chelsea nie wygra, Mourinho straci posadę. Teraz „Independent", powołując się na anonimowe źródła z klubu, pisze, że Portugalczyk usiądzie na ławce nie tylko w najbliższym spotkaniu Ligi Mistrzów z Dynamem Kijów. Dostanie przynajmniej miesiąc na poprawę gry drużyny. A jest co poprawiać, bo w sobotę Chelsea, mimo szybko strzelonej bramki, wyglądała na kompletnie bezradną. Znów zawiódł Eden Hazard. Belg jest cieniem piłkarza z poprzednich sezonów.