Reklama

Liga Mistrzów. W piątek losowanie par ćwierćfinałowych

W piątek losowanie 1/4 finału. Nikt nie chce trafić na Monaco i Leicester.

Aktualizacja: 16.03.2017 23:08 Publikacja: 16.03.2017 19:24

Piłkarze AS Monaco po zwycięstwie nad Manchesterem City i awansie do 1/4 finału Ligi Mistrzów.

Piłkarze AS Monaco po zwycięstwie nad Manchesterem City i awansie do 1/4 finału Ligi Mistrzów.

Foto: AFP

Awans lidera Ligue 1 oraz mistrza Anglii to w Champions League tak bardzo wyczekiwany powiew świeżości. Monaco gra atrakcyjny dla oka, ofensywny futbol, a Leicester po odpadnięciu Manchesteru City broni niespodziewanie honoru drużyn z Wysp.

Brak rozstawienia w ćwierćfinale (mecze 11–12 i 18–19 kwietnia) sprawia, że tę dwójkę może wylosować każdy. Porażka z Bayernem, Realem czy Barceloną wstydu nie przynosi, zostać wyeliminowanym przez debiutujące na europejskich salonach Leicester czy nawet Monaco – to dla gigantów byłoby ujmą.

– Na tym etapie wszyscy zaczynają już marzyć o końcowym triumfie. I wierzyć, że to jest możliwe – przypomina trener Realu Zinedine Zidane. Królewscy mają chyba najwięcej do stracenia. Ale i bardzo wiele do zyskania: obrona trofeum w Lidze Mistrzów byłaby przełomowym wydarzeniem w historii rozgrywek.

Z Leicester zespół z Madrytu nigdy nie rywalizował, z Monaco – owszem. I nie ma dobrych wspomnień. Do tego spotkania doszło wiosną 2004 roku, właśnie w ćwierćfinale. Real wygrał pierwszy mecz 4:2 (jedną z bramek strzelił Zidane) i do Monte Carlo jechał z podobnym, złudnym komfortem jak kilka dni temu Manchester City.

Po trafieniu Raula w rewanżu wydawało się, że Królewskim nic złego stać się nie może. A jednak – gol Ludovica Giuly'ego przed przerwą natchnął gospodarzy do odrabiania strat, trzy minuty po powrocie na boisko prowadzenie dał im Fernando Morientes, a bramkę na wagę awansu strzelił ponownie Giuly.

Reklama
Reklama

W tamtym sezonie Monaco dotarło do finału, ulegając dopiero Porto, trenowanemu przez witającego się z wielkim piłkarskim światem Jose Mourinho. Kto wie, czy dziś drużyna z księstwa nie jest jeszcze mocniejsza? Na pewno bardziej skuteczna. Prawie trzy gole na mecz to średnia, która robi wrażenie w całej Europie, pozwalając liderom Ligue 1 pozyskiwać nowych fanów. Nie tylko we Francji.

– We wtorek zostałem zapytany przez dziennikarza, czy obawiam się rewanżu z Manchesterem. A spotkaniami o taką stawkę trzeba się po prostu cieszyć – tłumaczy trener Leonardo Jardim. I takie podejście wpaja swoim zawodnikom.

Sukces Monaco docenił selekcjoner reprezentacji Francji. Didier Deschamps na najbliższe mecze z Luksemburgiem (eliminacje mundialu 2018) i Hiszpanią (towarzysko) powołał aż czterech piłkarzy zespołu z Lazurowego Wybrzeża, w tym dwóch debiutantów: 22-letniego obrońcę Benjamina Mendy'ego i cztery lata młodszego napastnika Kyliana Mbappe, porównywanego do Thierry Henry'ego.

W kadrze są również pomocnik Thomas Lemar i drugi z obrońców Djibril Sidibe, co jest najlepszym dowodem na to, jak świetnie z roli szefa defensywy wywiązuje się Kamil Glik. Polak, po odbyciu kary za kartki, będzie mógł w ćwierćfinale wesprzeć swoich kolegów. Dalej możemy też kibicować Robertowi Lewandowskiemu i Łukaszowi Piszczkowi.

Transmisja losowania o 12.00 w Eurosporcie 1, Canal+ Sport i nSport+

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.waclawek@rp.pl

Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Piłka nożna
Mundial 2026 z obowiązkową przerwą na wodę i na reklamę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Hit w Madrycie dla Manchesteru City, Erling Haaland zatopił Real
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama