„Sam na swoim tronie” – tytuł i zdjęcie w mediach społecznościowych reprezentacji Trójkolorowych nie pozostawia wątpliwości, kto jest tym królem. Bo choć bohaterem meczu 1/8 finału mundialu z Polską był Kylian Mbappe, to Giroud pobił rekord Thierry Henry'ego (52 gole).
Gdyby nie tajemnicza kontuzja Karima Benzemy, Giroud siedziałby dziś pewnie nie na tronie, lecz co najwyżej na ławce rezerwowych. Zdobywca Złotej Piłki jeszcze przed pierwszym meczem Francuzów opuścił zgrupowanie, ale już tydzień później stanął na nogi. Do Kataru jednak nie wrócił, poleciał na krótkie wakacje.
Sylwetka
Olivier Giroud
Ma 36 lat. Z reprezentacją Francji był mistrzem świata (2018) i wicemistrzem Europy (2016), z Chelsea wygrał Ligę Mistrzów (2021). Od ubiegłego roku jest piłkarzem Milanu
Trener Didier Deschamps nie powołał nikogo w miejsce Benzemy, więc w każdej chwili mógł zaprosić go ponownie. Wolał jednak nie ryzykować. Napastnik Realu Madryt na boisku jest geniuszem, ale poza nim bywa piłkarzem trudnym do okiełznania. Selekcjoner Trójkolorowych postawił na spokój i opanowanie Giroud. I na razie dobrze na tym wychodzi.
Późny debiut
Giroud był za kadencji Deschampsa na wszystkich wielkich turniejach, ale w żadnym z nich nie miał dużego udziału w zwycięstwach reprezentacji. Nawet w wygranym przez Francuzów mundialu w Rosji, gdzie tylko asystował kolegom.