PGE Ekstraliga. Nie wydawać więcej niż się zarabia

Rusza nowy sezon PGE Ekstraligi. Jej władze coraz dokładniej przyglądają się klubom i mają sprawdzać, jak radzą sobie one finansowo.

Publikacja: 10.04.2025 11:58

Bartosz Zmarzlik (na zdjęciu) już przed rozpoczęciem sezonu 2025 przedłużył kontrakt z Motorem Lubli

Bartosz Zmarzlik (na zdjęciu) już przed rozpoczęciem sezonu 2025 przedłużył kontrakt z Motorem Lublin na przyszły rok.

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

qm

Budżety najmocniejszych od dwóch lat Motoru Lublin i Sparty Wrocław już w 2023 roku przekroczyły 30 mln zł. Gdyby były to kluby piłkarskie, z takimi pieniędzmi plasowałyby się w połowie stawki PKO BP Ekstraklasy, choć - w przeciwieństwie do futbolu – rozgrywki żużlowe trwają tylko pół roku.

To jedna strona medalu. Druga jest taka, że dużą stratę w sprawozdaniach za zeszły rok wykazały Włókniarz Częstochowa i GKM Grudziądz. Blisko upadku była Stal Gorzów i tylko pospolite ruszenie w macierzystym klubie Bartosza Zmarzlika, wsparte przychylnością miasta, uratowało ją przed wyrzuceniem z PGE Ekstraligi.

Żużlowa PGE Ekstraliga. Ile zarabiają zawodnicy

Wszystko to wydarzyło się przy olbrzymim, wartym 242 mln zł (60,5 mln zł za sezon), kontrakcie z Canal+. Od przyszłego roku pieniądze w polskim żużlu będą jeszcze większe. Nadawca przez trzy lata będzie płacił 71,5 mln zł za sezon. Zyskają żużlowcy, bo zdecydowaną większość klubowych budżetów pochłaniają wynagrodzenia. Już w poprzednim roku szacowano, że stawki seniorów wahają się między 2 a 3,5 mln zł za sezon, a dobry junior kosztuje 0,5 – 1,5 mln zł rocznie.

Czytaj więcej

Koszmarny wypadek Taia Woffindena i pytania o pneumatyczne bandy

Zaległości są tajemnicą poliszynela. Spektakularnie wybijają czasami, jak przy ratowaniu Stali, ale są też zawodnicy, którzy nie gryzą się w język. „Wszyscy w środowisku wiedzą, że ponad połowa klubów chodzi po krawędzi krachu finansowego i nie są w ogóle wypłacalne. Zaleganie po 8-10 meczów stało się normą i przez to, że zawodnicy siedzą cicho, to wszyscy udają, że wszystko jest ok” - napisał na Twitterze Gleb Czugunow.

- Ośrodki różnią się od siebie. Są takie, które wyznaczają trendy, ale i takie, które tego nie robią, a chcą sportowo nawiązać walkę, więc podpisują kontrakty bez pokrycia - mówił niedawno na antenie Canal+ prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski i zapowiedział, że pracuje nad rozwiązaniami.

Transfery w żużlu. Czego nie zatwierdzi PGE Ekstraliga?

Liga ma w przyszłości kontrolować każdy klub „jako przedsiębiorstwo, które powinno generować określone dochody, żeby móc potem zaciągnąć określone zobowiązania”. - Założenia są takie, żeby nie wydawać więcej, niż się zarabia – mówi wiceprezes Ryszard Kowalski zastrzegając, że „nawet najdoskonalszy system nie wyeliminuje czasami głupoty, czy patologii”.

Czytaj więcej

Finał Drużynowego Pucharu Świata na żużlu w 2026 roku na PGE Narodowym w Warszawie

Spółka zarządzająca dwoma najwyższymi klasami rozgrywkowymi w polskim żużlu zdaje sobie sprawę, że będzie to głęboka ingerencja w działalność klubów. – Ale być może nie ma na dziś innej – ocenia Stępniewski. - Główną filozofią nowego systemu będzie możliwość prewencyjnego działania w takim kontekście, że jeśli ktoś będzie podpisywał kontrakty, które przekraczają jego zdolność z poprzedniego roku, to Ekstraliga tego nie zatwierdzi – tłumaczy.

Takich standardów, zaczynających przypominać te z NBA, nie ma żadna inna liga w Polsce. Pilotażowo mają obowiązywać za rok. Ale już teraz chociażby Stal musiała długo czekać zgody na wypożyczenie młodzieżowca Huberta Jabłońskiego z Unii Leszno. Strony były dogadane już od kilku miesięcy, ale Zespół ds. Licencji Ligowych w Sporcie Żużlowym do kwietnia wyczekiwał, czy gorzowski klub uporządkuje finanse.

Jabłoński był Stali niezbędny do walki o utrzymanie. W gronie potencjalnych spadkowiczów najczęściej wskazywany jest też Włókniarz, a przede wszystkim niespodziewany beniaminek, ROW Rybnik. Główni pretendenci do medali to medaliści sprzed roku i dwóch lat – Motor, Sparta i KS Toruń.

PGE Ekstraliga
1. kolejka

 piątek 11 kwietnia (transmisje w Eleven Sports 1):
18:00 Stelmet Falubaz Zielona Góra – Orlen Oil Motor Lublin
20:30 Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – Bayersystem GKM Grudziądz

niedziela 13 kwietnia (transmisje w Canal+ Sport):
17:00 Innpro ROW Rybnik – Gezet Stal Gorzów
19:30 KS Toruń – Betard Sparta Wrocław

Budżety najmocniejszych od dwóch lat Motoru Lublin i Sparty Wrocław już w 2023 roku przekroczyły 30 mln zł. Gdyby były to kluby piłkarskie, z takimi pieniędzmi plasowałyby się w połowie stawki PKO BP Ekstraklasy, choć - w przeciwieństwie do futbolu – rozgrywki żużlowe trwają tylko pół roku.

To jedna strona medalu. Druga jest taka, że dużą stratę w sprawozdaniach za zeszły rok wykazały Włókniarz Częstochowa i GKM Grudziądz. Blisko upadku była Stal Gorzów i tylko pospolite ruszenie w macierzystym klubie Bartosza Zmarzlika, wsparte przychylnością miasta, uratowało ją przed wyrzuceniem z PGE Ekstraligi.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Koszmarny wypadek Taia Woffindena i pytania o pneumatyczne bandy
Moto
Wielka Wyprawa Maluchów. Zebrali ponad pięć milionów złotych dla dzieci poszkodowanych w wypadkach
Moto
Netflix kontynuuje sportową ofensywę. Formuła 1 na celowniku
żużel
Obóz dezintegracyjny żużlowej reprezentacji. Jeden z liderów wyjechał z Malty i został usunięty z kadry
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
żużel
Finał Drużynowego Pucharu Świata na żużlu w 2026 roku na PGE Narodowym w Warszawie