Dwie pierwsze rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski w Łodzi i Bydgoszczy wygrali odpowiednio Patryk Dudek i Dominik Kubera. I to oni prowadzili w klasyfikacji generalnej — zawodnik Apatora Toruń był dwa punkty przed żużlowcem Motoru Lublin, oraz trzy nad Bartoszem Zmarzlikiem. Czterokrotny mistrz świata w Łodzi był drugi, w Bydgoszczy nie zakwalifikował się do finału i niespodziewanie utrata przez niego tytułu stała się całkiem realna.
Zmarzlik po raz pierwszy mistrzem świata został w 2019 roku, a na krajowym podwórko złoto wywalczył dopiero dwa lata później — w ostatnim jednodniowym finale, rozegranym w Lesznie. Zmiana formuły IMP i rozbicie rywalizacji na trzy rundy w teorii powinno polskiego dominatora jeszcze wzmocnić — mniejszą rolę miał odgrywać przypadek, a decydować miała równa forma. I faktycznie, w 2022 i 2023 roku Zmarzlik bez większych turbulencji bronił tytułu.
Indywidualne Mistrzostwa Polski 2024. Decydował ostatni bieg
Gdy sobotnią, trzecią rundę IMP w Lublinie Dudek zaczął od wygranej, a Zmarzlik od trzeciego miejsca, niespodzianka stała się jeszcze bardziej realna. Patryk Dudek, indywidualny mistrz Polski z 2016 roku, po pożegnaniu Zielonej Góry i przeprowadzce do Torunia w 2022 roku przeżywał różne chwile, ale w ostatnim czasie spisywał się na tyle dobrze, że kibice Apatora mogli mieć duże nadzieję na pierwsze złoto ich zawodnika w IMP od 1997 roku i triumfu Jacka Krzyżaniaka.
Czytaj więcej
W wieku 72 lat zmarł Bogusław Nowak, multimedalista Drużynowych Mistrzostw Polski na żużlu, trener młodych adeptów żużla, w tym m.in. Bartosza Zmarzlika.
Żeby niespodzianka była większa, gdy oczy widzów skierowane były przede wszystkim na Dudka, Kuberę i Zmarzlika, z czwartego miejsca zaatakował Maciej Janowski. Indywidualny mistrz kraju z 2015 i 2020 roku wygrał swoje cztery pierwsze biegi i prowadził z kompletem zwycięstw, o punkt wyprzedzając Piotra Pawlickiego z Falubazu Zielona Góra oraz o trzy Zmarzlika i Dudka. Kubera miał tylko siedem punktów i już mocno teoretyczne szanse na złoto.