GKM przystępował do rundy rewanżowej z zaledwie jednym punktem na koncie za remis z Włókniarzem Częstochowa w pierwszej kolejce. Zdecydowanym faworytem starcia z Motorem Lublin byli więc goście, mimo absencji kontuzjowanego Dominika Kubery. Motor ma bowiem w składzie trzech najlepszych zawodników obecnego sezonu Grand Prix a dodatkowo mistrza świata juniorów Mateusza Cierniaka, który zresztą w piątek w Pradze potwierdził swoją dominację w cyklu SGP2.
Końcowy wynik meczu w Grudziądzu był więc szokiem dla lubelskich kibiców. GKM wygrał 56:34 i poza dwoma punktami za meczowe zwycięstwo zgarnął także bonus za lepszy bilans dwumeczu. Ze wspomnianej czołówki Grand Prix na światowym poziomie zaprezentował się tylko Bartosz Zmarzlik. Fredrik Lindgren i Jack Holder razem uzbierali raptem siedem punktów, czyli mniej, niż formacja juniorska GKM-u. Niespodziewane zwycięstwo za trzy punkty pozwoliło grudziądzanom dogonić w tabeli Wilki Krosno.