Małachowski wygrał z legendą

Pogoda nie przeszkadzała, kibice zobaczyli solidny mityng z niezłymi startami Polaków

Publikacja: 07.06.2009 21:51

Małachowski wygrał z legendą

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Walka Piotra Małachowskiego z Virgilijusem Alekną przez trzy kolejki mogła się podobać. Litwin dwa razy obejmował prowadzenie, Polak dwa razy mu je odbierał, by w trzeciej próbie podkreślić swój sukces wynikiem 65,98 m.

Alekna w najlepszym rzucie miał dwa metry mniej. Polski wicemistrz olimpijski spodziewał się bardziej zaciętej rywalizacji, ale z siebie był zadowolony.

Emocje w skoku o tyczce kobiet też nie trwały długo. Wygrała Anna Rogowska, która uciekła rywalkom na wysokość 4,60, przeskoczyła ją w drugiej próbie i została sama. Ambitnie zażądała 4,70, by drugi start w sezonie wypadł lepiej niż pierwszy (4,61). Z trzech prób wykonała tylko jedną, też nieudaną. Po zawodach wytłumaczyła, że w czasie rozbiegu łapał ją kurcz łydki. Obiecała, że w kolejnych zawodach będzie lepiej.

Monika Pyrek padła ofiarą własnej bojowości. Po przeskoczeniu 4,40 wzięła dłuższy oddech i czekała na wysokość o 20 cm wyższą, by jak zawsze walczyć z koleżanką z kadry o zwycięstwo. Trzy skoki, trzy nieudane, po każdym mina lekkoatletki była coraz bardziej sroga. Między dwiema Polkami znalazły się trzy Rosjanki i Czeszka.

Dobre przygotowanie do sezonu potwierdziła Anita Włodarczyk. Wygrała rzut młotem wynikiem 75,21, do rekordu życiowego brakowało niewiele ponad metr. Warto pamiętać, że została pierwszą laureatką Konkursu im. Kamili Skolimowskiej. Za Polką była Martina Hrasnova ze Słowacji (73,12).

Solidnym lekkoatletą okazał się także Szwed Linus Thornblad, brązowy medalista halowych mistrzostw świata i Europy. Wygrał, jak chciał, konkurs skoku wzwyż z wynikiem 2,31. Młodszych kolegów zawstydził Grzegorz Sposób, rocznik 1976. Wytrzymał z Thornbladem do wysokości 2,24.

Nagrodę dla najlepszego sprintera odebrał Aziz Zakari z Ghany, który kiedyś dwa razy pobiegł 100 m w 9,99 s, ale potem miał przerwę za doping. Na stadionie Orła uzyskał 10,29.

Bieg memoriałowy na 5 km zakończył się zwycięstwem Bernarda Sanga z Kenii, za nim biegło kilkunastu Polaków, z których Janusz Kusociński nie byłby dumny. Wyprzedziłby paru z nich.

Walka Piotra Małachowskiego z Virgilijusem Alekną przez trzy kolejki mogła się podobać. Litwin dwa razy obejmował prowadzenie, Polak dwa razy mu je odbierał, by w trzeciej próbie podkreślić swój sukces wynikiem 65,98 m.

Alekna w najlepszym rzucie miał dwa metry mniej. Polski wicemistrz olimpijski spodziewał się bardziej zaciętej rywalizacji, ale z siebie był zadowolony.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Patronat "Rzeczpospolitej"
To idzie młodość! Promocja aktywności fizycznej podczas Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup
Patornat "Rzeczpospolitej"
Zbliża się 26. Bieg po Nowe Życie
Patronat "Rzeczpospolitej"
Pomagaj, biegając! Znamy datę startu zapisów do Poland Business Run 2025
Lekkoatletyka
Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup na nowej trasie
Lekkoatletyka
Robert Korzeniowski zaprasza. Święto chodu w centrum Warszawy
Lekkoatletyka
Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup po raz czwarty