Teraz niosą ich trybuny. Japończyków widać niemal w każdej konkurencji, awansują, zbierają punkty oraz wartościowe miejsca. Niewykluczone jednak, że podobnie, jak podczas poprzednich mistrzostw świata w Budapeszcie (2023) i Eugene (2022), podium znów sięgną jedynie w chodzie sportowym (Hayato Katsuki już zdobył brąz na 35 km, a przed nim jeszcze w sobotę rywalizacja na 20 km) oraz rzucie oszczepem, gdzie tytułu broni mistrzyni olimpijska Haruka Kitaguchi.
Granica w skoku o tyczce? Armand Duplantis: Brzmi jak wyzwanie
Gospodarze mieli swoje radości, ale chyba największą i tak sprawił im Armand Duplantis, który poprawił na Stadionie Narodowym rekord świata. Tym razem latający Szwed w trzeciej próbie pokonał poprzeczkę zawieszoną na 6,30 m i choć ta zadrżała, to po chwili mógł eksplodować szczęściem i w tłumie fotoreporterów wycałować narzeczoną Desire Inglander.
Cztery lata temu podczas igrzysk bez skutku atakował 6,19 m. Dziś już jest w innej epoce. Mogliśmy jego zmagania z historią smakować, bo gdy zamachnął się na rekord świata, inne konkurencje dobiegły końca. Nie został sam, wspierali go koledzy po fachu i blisko 60 tys. kibiców. Pobił rekord świata po raz czternasty w ogóle i po raz czwarty w tym roku. – To był konkurs marzeń. Może teraz będę tym, który odkryje, że granica w skoku o tyczce to 6,40 m? Brzmi jak wyzwanie – mówił.
Srebro dzięki wynikowi 6,00 m zdobył Emanuil Karalis, czyli zawodnik Marcina Szczepańskiego, który przekładał poprzeczkę i próbował pograć z Duplantisem w pokera. Po raz pierwszy ktoś inny obok Szweda zmagał się z wysokością 6,20 m, choć tym razem jeszcze bez skutku.
Złotem sprintu podzieliły się potęgi, czyli Jamajka oraz Stany Zjednoczone. Najszybszym człowiekiem na Ziemi został Oblique Seville, który wcześniej dwa razy był na mistrzostwach świata czwarty, a rok temu finał igrzysk w Paryżu zepsuła mu kontuzja. – Złoto wróciło do domu – oznajmił, bo Jamajka czekała na ten tytuł od dekady i Usaina Bolta. Teraz rekordzista świata wyczyn rodaka oglądał z trybun. Szkoleniowcem Seville’a jest zresztą jego były trener Glen Mills.