Polka przyjechała do Glasgow z czwartym czasem sezonu wśród zgłoszonych zawodniczek, więc miała prawo do ambicji wyższych niż jedynie awans do finału. Zarówno bieg eliminacyjny, jak i półfinałowy kończyła z uśmiechem. Już tą drugą próbę ozdobiła wyrównaniem rekordu życiowego (7.78), a więc rezultatem tylko o setną sekundy słabszym od 44-letniego rekordu kraju Zofii Bielczyk. Została jednocześnie pierwszą Polką, która awansowała na tym dystansie do finału globalnej imprezy.
Ten zaś potwierdził, że Skrzyszowska jest w świetnej formie i ma w głowie oraz nogach metronom. 22-latka w trzech kolejnych biegach osiągała tego dnia czasy 7.80, 7.78 oraz 7.79, a ten ostatni oznaczał brąz, bo Charlton oraz Francuzka Cyrena Samba-Mayela (7.74) tego dnia były poza zasięgiem.
Czytaj więcej
- PKOl stał się wreszcie taką instytucją, którą powinien być - i to pod wieloma względami. Z pewnością nie wszyscy sobie tego życzą - mówi prezes Radosław Piesiewicz.
Kim jest Pia Skrzyszowska, brązowa medalistka halowych mistrzostw świata
Skrzyszowska, czyli skromna studentka warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, dostała sport w genach od skoczkini w dal Jolanty oraz sprintera Jarosława. Tata jest dziś jej trenerem, choć początkowo talent nastolatki — zarówno w biegu płotkarskim, jak i płaskim sprincie oraz skoku w dal — szlifował Przemysław Radkiewicz. Właśnie on oznajmił, że ostatnią tak wszechstronną zawodniczką była w polskim sporcie chyba Irena Szewińska.
Nastolatka ostatecznie postawiła na płotki, choć jeszcze w szkole podstawowej chodziła także na taniec i gimnastykę. Ta decyzja przyniosła już Skrzyszowskiej złoto mistrzostw Europy, ale wtedy (2022) była medalistką podwójną, bo pomogła też sztafecie 4x100 metrów w wyścigu po brąz.