Jarosława Machuczych: Sportowcy z Rosji popierają ludobójstwo

- Nie rozumiem, dlaczego państwo terrorystyczne miałoby wystąpić na igrzyskach. Sportowcy z Rosji popierają ludobójstwo. Bojkot byłyby jednak złym rozwiązaniem. Najgorszym - mówi „Rz” halowa mistrzynie Europy w skoku wzwyż Jarosława Machuczych.

Publikacja: 05.03.2023 13:40

Jarosława Machuczych: Sportowcy z Rosji popierają ludobójstwo

Foto: AFP

Korespondencja ze Stambułu

Co ten medal oznacza dla pani i dla Ukrainy?

Czujemy się ambasadorami. Udzielamy wielu wywiadów i opowiadamy o tym, co dzieje się w naszym kraju. Każdego dnia docierają do nas przerażające wieści. Niedawno Rosjanie zaatakowali w Zaporożu cywilów, rakiety spadły na bloki mieszkalne, zginęło wielu ludzi. To są historie, które także chcemy przekazywać, choć jako sportowcy bronimy naszego kraju w nieco inny sposób - pokazując, że jesteśmy. Mam nadzieję, że tym złotym medalem dałam rodakom chociaż kilka minut radości. Jestem wdzięczna Turkom, że byli w stanie zorganizować taką imprezę w tak trudnym czasie.

Pani rodzina wciąż jest w Ukrainie?

Mój tata został w kraju, mama przeprowadziła się do Polski. Żyjemy w XXI wieku, więc jestem z ojcem oraz będącymi w Ukrainie przyjaciółmi w stałym kontakcie. Pomagają komunikatory i media społecznościowe.

Wielu sportowców z Rosji to wojskowi, którzy na mistrzostwach kraju startują z oznaczeniami rosyjskiej armii

Jarosława Machuczych

Zaskoczyła panią dyskusja o dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów do udziału w kwalifikacjach olimpijskich?

Nie rozumiem, dlaczego państwo terrorystyczne miałoby wystąpić na igrzyskach, skoro to impreza, której ideały mówią o pokoju, wartości ludzkiego życia oraz wzajemnym wsparciu w trudnych sytuacjach. Rosjanie życia nie cenią. Oni wciąż kontynuują ludobójstwo mojego narodu. Pamiętajmy, że wielu tamtejszych sportowców to wojskowi, którzy na mistrzostwach kraju startują z oznaczeniami rosyjskiej armii. To pokazuje, że wspierają ludobójstwo. Nie wyobrażam sobie, żeby w igrzyskach wzięli udział ludzie, którzy zabijają innych.

Miała pani w ostatnich miesiącach kontakt z dawną idolką, Rosjanką Marią Lasitskene?

Napisała do mnie po mistrzostwach świata w Oregonie, kiedy zdobyłam srebro, ale to niczego nie zmienia. Złożyła jedynie gratulacje oraz wyjaśniła, że wcześniej nie mogła się odezwać. Bez żadnych wyjaśnień. Zrobiła to chyba tylko dlatego, że otwarcie opowiadałam wówczas o wojnie i tym, jak w lutym zerwała ze mną kontakt.

Czytaj więcej

Wicemistrzyni świata z Ukrainy: To może wciąż tylko zły sen

Popiera pani pomysł bojkotu igrzysk, jeśli wystartują tam Rosjanie i Białorusini?

Stanowisko naszego komitetu olimpijskiego jest jasne. Jeśli Rosjanie i Białorusini dostaną pozwolenie na udział w igrzyskach, to my je zbojkotujemy, ale ja się z tym nie zgadzam. To złe rozwiązanie. Najgorsze. Powinniśmy bronić naszego kraju na wszystkich możliwych polach. Nieobecność na igrzyskach osłabiłaby nas. Nie chodzi tylko o to, że wielu sportowców przygotowuje się do nich od lat. Najważniejsze jest, że mówimy o największej imprezie, którą ogląda cały świat. Nie pojechać tam - to byłaby olbrzymia strata dla naszej sprawy.

Korespondencja ze Stambułu

Co ten medal oznacza dla pani i dla Ukrainy?

Pozostało 98% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Sport
Mocny głos rekordzisty świata. Karsten Warholm mówi o Rosjanach
Lekkoatletyka
Tomasz Majewski: Świat jest podzielony
Boks
Świat według Kremlowa. Międzynarodowa Federacja Bokserska tworzy alternatywną rzeczywistość
Lekkoatletyka
Rebecca Cheptegei nie żyje. Olimpijka została podpalona żywcem
Lekkoatletyka
Armand Duplantis kontra Karsten Warholm. Pojedynek, jakiego nie było