Sławny memoriał zawędrował po raz pierwszy na sławny stadion – z tego połączenia może wyniknąć coś dobrego dla lekkiej atletyki i obiektu. Premiera była udana, nawet jeśli sportowcom trochę przeszkadzała burza. Organizatorzy zaprosili sporą grupę zagranicznych sław, rodzime gwiazdy też dopisały, Memoriał odzyskał przynajmniej część dawnego blasku.
Z polskiego punktu widzenia najbardziej udał się konkurs rzutu młotem mężczyzn. Polska mocarna dwójka – Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki nie była przesadnie gościnna. Lepszy okazał się inżynier Nowicki, który dwa razy posłał młot na odległość 80,63 cm, to rekord życiowy młociarza z Białegostoku. Potrójny mistrz świata Paweł Fajdek też przekroczył 80 m (80,04). Za Polakami był mistrz olimpijski z Rio Dilszod Nazarow (Tadżykistan) – 78,18.
W konkursie młociarek mała sensacja: Anita Włodarczyk rzuciła 75,52 m i przegrała z Amerykanką Gwen Berry (77,78). Można jednak przyjąć, że polska mistrzyni dopiero wchodzi w sezon. Trzecia była Joanna Fiodorow – 74,18.
Najlepszy wynik sezonu na świecie (3.56,68) uzyskała na 1500 m rekordzistka świata Genzebe Dibaba. Biegaczka z Etiopii w tym roku nie przegrała żadnego biegu. Najlepsza z Polek Sofia Ennaoui była czwarta (4.07,04).
Trochę niespodziewanie bieg kobiecy na 400 m wygrała Justyna Święty-Ersetic. Polka miała czs 51,11, pokonała o 0,24 s samą Allyson Felix, wielokrotną medalistkę olimpijską i MŚ.