20-letni skrzydłowy San Antonio Spurs pewnie szykował już sobie wolne na połowę lutego, gdy NBA wchodzi w fazę krótkiej przerwy od meczów sezonu zasadniczego, związaną z Weekendem Gwiazd, ale Sochan ostatecznie weźmie udział w meczu wschodzących gwiazd, podczas którego zmierzą się najlepsi debiutanci oraz drugoroczniacy ligi.
Dla Polaka początkowo zabrakło miejsca wśród powołanych, co było sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę jego solidne w tym sezonie liczby dla San Antonio Spurs. Tak zdecydowali jednak asystenci trenerów wszystkich drużyn NBA.
Czytaj więcej
Drugi raz w ciągu kilku dni padł jeden z najwyższych wyników punktowych w historii NBA. W poniedziałek 70 punktów uzbierał Joel Embiid. W piątek przebił go Luka Doncić, zdobywając 73 punkty w wygranym przez Dallas Mavericks meczu z Atlanta Hawks.
Weekend gwiazd NBA. Jeremy Sochan dostał powołanie
Sochan na wyróżnienie liczył, ale nie przejmował się zbytnio tym, że do Indianapolis nie jedzie. - Mam ważniejsze rzeczy do osiągnięcia — tłumaczył dziennikarzom. Jasne było jednak, że jest na liście rezerwowej, gdyby któryś z powołanych w pierwszej kolejności doznał kontuzji. W czwartek okazało się, że wystąpić nie będzie mógł Sharpe, więc gracz Spurs wskoczył w jego miejsce.
Polak zagra w zespole, który poprowadzi Jalen Rose, czyli były zawodnik NBA, a jego kolegami z drużyny zostaną tego wieczoru m.in. Chet Holmgren czy Jalen Williams z Oklahoma City.